Międzynarodowy Fundusz Walutowy nazywa to zjawisko „ryzykiem długiego życia" bądź wręcz „szokiem długowieczności", z którym będą się musiały zmierzyć rządy wszystkich krajów. I ostrzega, że podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat, ja to robi teraz wiele krajów, nie wystarczy.

Zdaniem MFW np. w Polsce, w latach 2010 – 2050 średnia długość życia wydłuży się o 6,8 roku, do 86 lat. Jednocześnie fundusz ostrzega, że może być to więcej, jeśli np. wynalezione zostanie skuteczne lekarstwo na AIDS bądź choroby nowotworowe.

Zdaniem MFW w obecnej sytuacji wydatki na finansowanie emerytur wzrosną w latach 2010 – 2050 dwukrotnie. W krajach rozwiniętych, do których zaliczana jest również Polska, koszty roczne zwiększą się z 5,3 proc. PKB do 11,1 proc., i to bez kosztów opieki zdrowotnej, jakiej z zasady wymaga starzejące się społeczeństwo.

Przy tym – ostrzega MFW – nie będzie innego wyjścia, jak finansowanie tych wydatków za pośrednictwem istniejących systemów emerytalnych.

MFW ostrzega, że w żadnym kraju sektor prywatny nie ma wystarczających środków, aby poradzić sobie ze starzejącym się społeczeństwem, w efekcie firmy muszą się liczyć z mniejszymi zyskami i niższymi cenami akcji. W najtrudniejszej sytuacji znajdą się firmy ubezpieczeniowe, które nie będą miały innego wyjścia, jak zwiększać rezerwy. Jako kraje, gdzie takie ryzyko jest największe, MFW wymienia: Francję, Japonię i Wielką Brytanię.