Według raportu opublikowanego przez organizację FDW.us 73 procent robotników rolnych w USA to imigranci. Zaledwie połowa z nich pracuje legalnie, podczas gdy reszta robi na czarno. Podstawowym powodem, dla którego imigranci zgadzają się pracować na czarno jest fakt, że ich status w USA jest nieuregulowany – są to najczęściej nielegalni imigranci. Do USA wciąż przybywają oni w nadziei na lepsze życie.
Zamiast lepszego życia czasem znajdują jednak śmierć. Tak jak Sebastian Francisco Perez, 38-latek z Gwatemali, który 26 czerwca zmarł na farmie w Oregonie podczas rekordowej fali upałów. Pod koniec czerwca w tamtym rejonie temperatury osiągnęły rekordowe poziomy około 46 stopni Celsjusza. W trakcie upałów robotnicy rolni są szczególnie narażeni na negatywne skutki warunków pogodowych, a pracujący na czarno mają z tym większy problem niż legalni pracownicy.
Pracująca na czarno w stanie Waszyngton robotnica rolna mówiła dziennikarzom podczas konferencji zorganizowanej przez związek zawodowy pracowników rolnych (PCUN), że w trakcie upałów nie zapewniono jej nie tylko dostępu do cienia, ale nawet świeżej wody do picia. Zdaniem ekspertów pracujący na czarno tłumią obawy dotyczące niebezpiecznych warunków pracy ze względu na obawy przed deportacją, utratą pracy czy wynagrodzenia.
Pewne działania podjęła gubernatorka Oregonu, Kate Brown, która nakazała stworzyć przepisy awaryjne mające zmusić pracodawców do zapewniania cienia, przerw i wody dla pracowników w czasie upałów. Jednak wciąż brakuje przepisów chroniących robotników rolnych przed nadmiernym ciepłem na poziomie federalnym.
- Potrzeba, by rząd federalny dał radę iść i żuć gumę równocześnie – stwierdziła, dość złośliwie Reyna Lopez, dyrektorka wykonawcza PCUN, cytowana przez Yahoo!News. – Potrzebne są silne standardy, by chronić pracowników karmiących Amerykę.