Pomysły rzucane przez uczestników narady często przynoszą pozytywne efekty. Ale nie zawsze. Oto rada miejska miejscowości Tunbridge Wells w południowo-wschodniej Anglii poradziła swoim pracownikom, aby nie używali terminu burza mózgów. Istnieje bowiem obawa, że może on urazić osoby cierpiące na choroby psychiczne.
Niedawno wszyscy zatrudnieni przez radę otrzymali w tej sprawie pouczenie. Zaoferowano im nawet specjalne szkolenie, na którym specjaliści mają ich nauczyć, w jaki sposób unikać tego – zdaniem rady – kontrowersyjnego wyrażenia. W momencie, gdy pracownicy jakiegoś działu mają coś razem wymyślić, powinni mówić, że uczestniczą w... prysznicu myśli.
Pomysł ten zaskoczył nie tylko pracowników rady, ale nawet przedstawicieli organizacji zajmujących się opieką nad chorymi psychicznie.
– Burza mózgów to jasne i precyzyjne określenie – powiedziała dziennikowi „Daily Telegraph” Margaret Thomas z Narodowego Towarzystwa Badań nad Epilepsją. – Alternatywne wyrażenia, takie jak prysznic myśli, są, delikatnie mówiąc, niejasne.
Podobnego zdania jest Richard Colwill z brytyjskiej organizacji SANE, która zajmuje się opieką nad osobami chorymi psychicznie.