Władysław Serafin o "aferze taśmowej": Byłem zszokowany i mówiłem rzeczy nieskoordynowane

Za sprawą ujawnionych przez "Puls Biznesu" taśm Władysław Serafin był w pewnym momencie na czołówkach wszystkich gazet. Obecnie słychać o nim niewiele

Publikacja: 18.10.2012 12:30

Władysław Serafin o "aferze taśmowej": Byłem zszokowany i mówiłem rzeczy nieskoordynowane

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Serafin, który jest Prezesem Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych oraz współwłaścicielem telewizji TVR gościł w porannym programie w Radiu Wnet. Na pytanie Krzysztofa Skowrońskiego czy system budowany przez PSL jest nepotyczny, odpowiedział:

PSL nie buduje systemu nepotyzmu, ale jak przy każdej władzy kręcą się ludzie, którzy wykorzystując stanowisko czy brak kontroli, może swoją arogancje, tworzą zjawiska, które odkładają się cieniem na systemie, na partii. Stąd ta reakcja nie jest przeciwko PSL, ja słuchałem Łukasika w kontekście spraw jednego przedsiębiorstwa. Nie rozmawialiśmy o PSL czy polityce. Skupiłem się na tym do czego zobowiązali mnie rolnicy. (...) Każdy polityk go olewał, był uważany za natręta.

Na temat tego, że Sawicki stracił swoje ministerialne stanowisko:

Marek Sawicki nie umiał się wsłuchać. Zlekceważył mój sygnał, a ta cała sytuacja to nie była żadna intryga przeciwko PSL-owi. Sumienie chłopskie stało za tym. Dałem się ponieść emocjom. Chciałem ostrzec, że jest szykowana kampania dot. Elewarru. Doszło do niekoleżeńskiego zachowania jednego z dziennikarzy. (...) Uważałem, że ta taśma jest bez żadnej wartości. To co mówił Łukasik było powszechnie znane.

Serafin bronił się twierdząc, że jakby chciał zrobić prowokację to zrobiłby ją w inny sposób:

Nie rozmawialiśmy o planach politycznych czy personalnych. W sezonie ogórkowym to był hit, moja twarz, mój gabinet. Ja nie pozwolę się posądzić, że robiłem to świadomie, żeby handlować tym jako politycznym materiałem. Gdybym miał zrobić jakąś prowokację, zrobiłbym to w innym pokoju, w innym wymiarze technicznym, nie byłoby mojej twarzy. Ja po prostu w pierwszym odruchu odebrałem to, że jest to prowokacja przeciwko mnie.

I dodał:

Nas związkowców się nie słucha, arogancja władzy jest tak daleko posunięta, że się nie słucha. (...) Odwołanie Marka Sawickiego jest jedynym efektem tej sprawy.

Serafin twierdzi, że nie wie kto wykorzystał taśmę:

Nie wiem, nie ma dziennikarza TVR w tej grze. (...) Staram się to rozwikłać. Tak samo zostałem zaskoczony publikacją, jak wiele innych osób. (...) Ta taśma była prezentowana niektórym politykom. Bez mojej wiedzy i świadomości, kiedy dziennikarz tę taśmę puścił w obieg, ktoś ją kupił i zaczął przygotowywać jakąś grę polityczną. (...) Po ujawnieniu tego materiału byłem tak zszokowany i mówiłem rzeczy nieskoordynowane.

Prezes Serafin mówił również o zmianach w rolnictwie i mechanizmach politycznych:

Zostaliśmy oszukani, ponieważ uwierzyłem politykom unijnym. A to było jedno wielkie oszustwo. Po prostu stworzono mechanizm prywatyzacji taki, że obłowili się koledzy, a nie chłopi. Rolnicy dali się także złapać na marne dopłaty w zamian za prywatyzację polskich spółek przez zagraniczne podmioty. (...) Mówiło się na korporacje "obcy kapitał chce u nas zainwestować", a my biedni Polacy i głupi. Nieprawda, ani nie byliśmy biedni, ani nie byliśmy głupi. Stworzono mechanizm polityczny, żeby się koledzy obłowili, żeby powstały fortuny. (...) Dlatego ten Elewarr mnie bolał. Dziś można wpajać różne głupoty polityczne społeczeństwu.

Serafin, który jest Prezesem Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych oraz współwłaścicielem telewizji TVR gościł w porannym programie w Radiu Wnet. Na pytanie Krzysztofa Skowrońskiego czy system budowany przez PSL jest nepotyczny, odpowiedział:

PSL nie buduje systemu nepotyzmu, ale jak przy każdej władzy kręcą się ludzie, którzy wykorzystując stanowisko czy brak kontroli, może swoją arogancje, tworzą zjawiska, które odkładają się cieniem na systemie, na partii. Stąd ta reakcja nie jest przeciwko PSL, ja słuchałem Łukasika w kontekście spraw jednego przedsiębiorstwa. Nie rozmawialiśmy o PSL czy polityce. Skupiłem się na tym do czego zobowiązali mnie rolnicy. (...) Każdy polityk go olewał, był uważany za natręta.

Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę
Publicystyka
Janusz Lewandowski: Mój własny bilans 20-lecia
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił