Zielony szantaż premiera

Czy Trybunał Konstytucyjny wybawi Jarosława Gowina z tarapatów?

Publikacja: 24.03.2013 19:54

Andrzej Stankiewicz

Andrzej Stankiewicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Jeśli w sprawie likwidacji małych sądów premier stanie po stronie Jarosława Gowina, to w sejmowym głosowaniu zmiażdży go PSL zjednoczone z całą opozycją. Upokarzany przez Donalda Tuska lider PSL Janusz Piechociński tylko czeka na taką okazję.

Podczas sobotniej rady krajowej – zlotu najważniejszych ludzi Platformy – Donald Tusk najostrzej punktował ministra sprawiedliwości, choć z nazwiska go nie wymienił. – W ideologicznym szale nie przebijemy naszych politycznych konkurentów – mówił o światopoglądowych konfliktach w Platformie, których twarzą stał się Gowin.

Nadchodzi czas prób

Ministra na posiedzeniu nie było. W rozmowie z „Rz” zapewnia, że rozłożył go ból korzonków i że nie jest to choroba dyplomatyczna.

Dla relacji Tuska i jego ministra nadchodzi czas próby. W środę Trybunał Konstytucyjny orzeknie, czy zgodna z prawem była decyzja Gowina, który wydał rozporządzenie likwidujące jedną czwartą sądów rejonowych w małych miastach. Lokalna Polska to akwen PSL, dlatego też ludowcy bronią małych sądów jak niepodległości. I dlatego skierowali do Trybunału Gowinową reformę.

Trybunał musi zdecydować, czy sądy można likwidować ministerialnym rozporządzeniem, czy też wyłącznie ustawą. Co się stanie, jeśli Gowin przegra? Do tej pory premier, delikatnie i z zastrzeżeniami, ale popierał ministra. Rzecznik Tuska Paweł Graś już sugeruje, że jeśli projekt okaże się niezgodny z konstytucją, to znaczy, że Gowin wprowadził premiera w błąd. Ale minister szantażuje premiera, opowiadając w mediach, że jeśli zostanie wyrzucony, to wystartuje przeciwko niemu na szefa Platformy.

„Obywatelski” projekt PSL

Awantura między Gowinem a PSL może mieć dla sytuacji w koalicji ogromne konsekwencje. Otóż w reakcji na rozporządzenie Gowina PSL wniósł do Sejmu projekt ustawy, w którym zapisane są na stałe siedziby sądów rejonowych, w tym wszystkie 79 miasteczek, którym sądy zabrał minister. To odwróciłoby całą reformę.

Teoretycznie jest to projekt obywatelski, pod którym podpisało się ponad 150 tys. osób. W dodatku ów „obywatelski” projekt PSL popierają zgodnie wszystkie partie opozycyjne. A to znaczy, że PSL jest w stanie przegłosować Platformę. Głosowanie w sprawie sądów może się stać okazją do rewanżu dla wicepremiera Janusza Piechocińskiego, lidera PSL. Relacje Piechocińskiego i Tuska są co najmniej szorstkie. O wyniesieniu znienawidzonego w PSL ministra finansów Jacka Rostowskiego do rangi wicepremiera Piechociński dowiedział się z mediów. I wściekł się, bo to siebie uważa za gospodarczego wicepremiera.

W PSL nastroje są nietęgie. Ludowcy są podzieleni po tym, jak Piechociński niespodziewanie pokonał w wyborach na prezesa PSL Waldemara Pawlaka. Prezes nie kontroluje klubu, którym włada Jan Bury, zausznik Pawlaka. Partia znalazła się w impasie i dołuje w sondażach.

Potrzebny sukces

Dlatego też Piechociński potrzebuje widowiskowego sukcesu. I ma na to szansę. Choć wojna o sądy to nie jego wojna (zaczął ją Pawlak), a Gowin to jego potencjalny sojusznik (gwarantuje, że Tusk nie wymieni koalicjanta na SLD), to nie cofnie się przed uderzeniem w premiera i ministra sprawiedliwości.

W otoczeniu Tuska panuje przekonanie, że Gowin obroni się przed Trybunałem. Ale nie ma to większego znaczenia, bo – według naszych rozmówców – konfrontacja PO i PSL w Sejmie będzie nieunikniona. – Nawet jeśli Gowin przegra i Trybunał uzna, że sądy można zmienić wyłącznie ustawą, to nie możemy się zgodzić na projekt PSL wskazujący siedziby wszystkich sądów. To gwarantowałoby im trwanie przez lata – mówi jeden z bliskich współpracowników premiera.

Czy to zatem samobójczy plan Tuska? Nie. Wedle pierwszej koncepcji, Tusk i Gowin dogadają się z SLD, by przegłosować ludowców. W rozmowie z „Rz” Gowin pośrednio to potwierdza: – Gdyby orzeczenie Trybunału okazało się niekorzystne dla mojej reformy, to będę się starał zbudować w Sejmie pozakoalicyjną większość, aby wprowadzić reorganizację sądów ustawą – mówi. Takie pęknięcie w koalicji byłoby jednak wydarzeniem bez precedensu.

Druga koncepcja zakłada, że co prawda premier honorowo przegrywa z Piechocińskim w Sejmie, ale w Senacie – gdzie Platforma ma większość – ustawa zostaje tak zmieniona, żeby i Piechociński był syty, i Tusk cały. Gowin już główkuje, jak uwieść ludowców.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości