„To jakaś pomyłka, że w XXI wieku stosujemy czasy letni i zimowy, wprowadzone ponad sto lat temu, kiedy światło elektryczne w Polsce było rarytasem. Pora w końcu skończyć z tym szkodliwym i kompletnie niepotrzebnym absurdem” – brzmi jedna z opinii do projektu ustawy o odejściu od zmiany czasu w Polsce. Została złożona w ramach zakończonych właśnie w Sejmie konsultacji społecznych.
Zdaniem PSL zmienianie czasu dwukrotnie w roku „stanowi anachronizm”
Autorem propozycji są posłowie klubu PSL–Trzecia Droga, którzy chcą, by czas letni, na który przestawiliśmy się w niedzielę 30 marca, został z nami już na zawsze. W uzasadnieniu do projektu przypominają, że zmiana czasu została wprowadzona podczas pierwszej wojny światowej i „stanowiła możliwość zaoszczędzenia energii elektrycznej” w dobie obciążenia produkcją zbrojeniową. Ich zdaniem „nie znajduje ona ani uzasadnienia społecznego, ani ekonomicznego” i „stanowi anachronizm, przyczyniający się do wielu negatywnych skutków o charakterze zdrowotnym i gospodarczym”. Posłowie wymieniają m.in. większe ryzyko zawałów serca, wzrost liczby wypadków drogowych, zaburzenia snu i nastroju oraz utrudnienia w działaniu przedsiębiorstw.
Obowiązująca zmiana czasu nie przynosi żadnych pozytywnych efektów. Jest przyczyną cyklicznego chaosu w funkcjonowaniu gospodarki i poszczególnych podmiotów oraz wpływa negatywnie na stan zdrowia obywateli. Ustanowienie całorocznego czasu letniego przyczyni się do ustabilizowania naturalnego cyklu biologicznego oraz do poprawy jakości życia Polaków
Projekt PSL trafił do konsultacji, przeprowadzanych na stronie internetowej Sejmu, obowiązkowych dla projektów ustaw wniesionych od listopada 2024 roku. Zakończyły się one 2 maja, a z raportu z konsultacji wynika, że cieszyły się sporym zainteresowaniem.
Złożono 812 ankiet, co jest jednym z najwyższym wyników, odkąd wszedł w życie obowiązek konsultacji. A z głosów obywateli wynika, że gremialnie opowiadają się za rozwiązaniem z projektu. Zdaniem 96 proc. ankietowanych przyjęcie projektu jest „potrzebne”, z czego według 91 proc. „zdecydowanie potrzebne”. Z kolei 95 proc. stwierdziło, że akceptuje rozwiązania zawarte w projekcie.