Reklama

Niebezpieczna gra młodych z alkoholem

U młodych ludzi w stanie upojenia alkoholowego ryzyko wystąpienia zachowań samobójczych wzrasta o 94 proc. – mówi dr n. med. Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Publikacja: 13.10.2025 18:26

Niebezpieczna gra młodych z alkoholem

Foto: Adobe stock

Dwie trzecie ankietowanych w niedawnym sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej” uważa, że dostęp do alkoholu w Polsce jest zbyt łatwy. Czy jest to jedna z przyczyn, że po alkohol sięgają nastolatki?

Oczywiście. Potwierdza to choćby raport Fundacji GrowSPACE, do którego wydałam komentarz. Według tego opracowania blisko jedna czwarta młodych osób deklaruje, iż nie miała żadnego problemu, aby mimo niepełnoletności zdobyć alkohol. Nie chcę podpowiadać, jak młodzi go zdobywają, ale sprzedawcy nie zawsze weryfikują wiek, a formy sprzedaży wysyłkowej w hipermarketach i dyskontach nie wymagają odpowiedniej kontroli wieku.

Od nielegalnego zdobywania alkoholu do uzależnienia droga dość daleka, ale czy zdarzają się przypadki, że nastolatki muszą się leczyć z tego powodu?

W porównaniu z innymi zaburzeniami w obszarze psychiatrii dzieci i młodzieży odsetek osób leczonych z powodu uzależnienia od alkoholu jest niewielki. Nie oznacza to jednak, że problem nie istnieje. Jestem członkiem Komisji do spraw środka leczniczego dla nieletnich i mogę powiedzieć, że ponad 50 proc. kierowanych tam małoletnich osób ma problem uzależnienia od wielu substancji. Uzależnienie od alkoholu dość często występuje w parze z uzależnieniami od innych środków.

Czytaj więcej

Co drugi sprzedawca sprzedałby alkohol nieletnim. Ratusz nie ma pieniędzy na kontrole

Uzależnienia powodują poważne skutki dla każdego chorego, ale młody człowiek jest chyba szczególnie narażony. Co się dzieje z takim nastolatkiem?

Skutki uzależnienia od alkoholu u młodych ludzi są wielowymiarowe. Alkohol jest substancją psychoaktywną, która oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy. Dojrzewa mniej więcej do 25. roku życia. W tym okresie, ze względu na niedojrzałość układu limbicznego, nadaktywny układ nagrody oraz nie w pełni rozwiniętą korę przedczołową, organizm jest szczególnie wrażliwy na działanie alkoholu. Struktury te odpowiadają za pamięć, uwagę i kontrolę impulsów, dlatego alkohol może znacząco zaburzać dojrzewanie, pogarszając funkcje poznawcze i wykonawcze. Te skutki nie są chwilowe – w przypadku uzależnienia stają się długotrwałe. Im wcześniejsza inicjacja alkoholowa, tym poważniejsze konsekwencje.

I to nie tylko zdrowotne, ale i społeczne, prawda?

Tak, u młodych osób nadużywających alkoholu często obserwuje się problemy w relacjach rówieśniczych, załamanie funkcjonowania oraz trudności w nauce. Pojawiają się absencje w szkole, które nierzadko skutkują interwencją sądu rodzinnego z powodu przejawów demoralizacji. Część nastolatków trafia do młodzieżowych ośrodków wychowawczych, ponieważ pod wpływem alkoholu dopuszcza się czynów zabronionych, takich jak rozboje czy kradzieże. W przypadkach współwystępowania innych zaburzeń oraz braku wglądu w problem uzależnienia, młodzież często odmawia leczenia. Wówczas, na mocy postanowienia sądu i po posiedzeniu Komisji do spraw środka leczniczego dla nieletnich, młodzież ta poddawana jest leczeniu przymusowemu – w ośrodkach o podstawowym lub wzmocnionym stopniu zabezpieczenia.

Reklama
Reklama

Jest jakiś wiek inicjacji alkoholowej, który niesie szczególne ryzyko?

Ogólnie szacuje się, że im wcześniejsza inicjacja alkoholowa – szczególnie przed 15. rokiem życia – tym większe ryzyko uzależnienia. Zgodnie z danymi z różnych źródeł, ryzyko to może wzrosnąć od dwóch do nawet czterech razy.

Wspomniała pani o przypadkach przymusowego leczenia... Czy jego skala jest na tyle duża, by być problemem dla systemu ochrony zdrowia?

U młodych ludzi często mamy do czynienia nie tylko z uzależnieniem od alkoholu, lecz także z innymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak neurorozwojowe (np. ADHD), lękowe czy depresja. Ta grupa pacjentów wymaga specjalistycznego podejścia i ścisłej współpracy między psychiatrią dzieci i młodzieży a specjalistami leczenia uzależnień. Kiedy kilka lat temu podjęto decyzję o transformacji opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, wprowadzano zmiany dotyczące leczenia uzależnień, powołano zespoły, które jednak w pewnym stopniu nie do końca widziały swoje działania. Po kolejnej zmianie rozporządzenia ministra zdrowia udało się zapewnić możliwość zatrudnienia psychoterapeuty uzależnień na każdym poziomie referencyjnym w opiece psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, co jest niezwykle istotne ze względu na złożoność tych przypadków.

Uzależnienie jest często jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Za nim kryją się np. nierozpoznane epizody depresji lub inne problemy psychiczne. Bez odpowiedniego wsparcia młodzi ludzie próbują radzić sobie sami, sięgając po nie zawsze konstruktywne metody. Problem jest więc wielowymiarowy, a dane statystyczne z NFZ nie w pełni odzwierciedlają skalę zjawiska, ponieważ często rejestrowane jest tylko pierwsze rozpoznanie pacjenta. Ponadto istnieje wcale niemały odsetek pacjentów leczonych w ośrodkach prowadzonych przez stowarzyszenia czy fundacje. Placówek mających kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie ma zbyt wiele. Dlatego jestem bardzo ostrożna w podawaniu statystyk z centrali NFZ, do których mam dostęp jako konsultantka krajowa – one absolutnie nie oddają pełnej skali zjawiska.

Ze szpitali i poradni wróćmy do codziennej rzeczywistości. Alkohol w rękach nastolatka pojawia się jako atrybut dorosłości, zapowiedź „dobrej zabawy”, obietnica odstresowania. I najczęściej jest to…

…piwo. Sami młodzi ludzie wskazują, że są bombardowani reklamami tego napoju od najmłodszych lat – zarówno alkoholowego, jak i tak zwanego „bezalkoholowego”, które również na nich oddziałuje. Reklamy piwa pojawiają się też w serialach, filmach oraz w treściach na platformach społecznościowych. Wszystko to ma wpływ na wybory młodych ludzi. Choć niemal 100 proc. z nich zdaje sobie sprawę ze szkodliwości alkoholu, w sytuacjach stresowych, przy problemach emocjonalnych czy presji rówieśniczej sięgają po niego, bo jest „w zasięgu ręki”. Bardzo często wpływ na to mają również nawyki wyniesione z domu i warunkowanie młodych ludzi przez osoby dorosłe, że emocje reguluje się poprzez picie. Dobra zabawa bywa postrzegana jako możliwa tylko w obecności alkoholu. Niestety, w Polsce brakuje działań wdrażających profilaktykę w ujęciu uniwersalnym.

Co można więc zrobić od zaraz?

Odwołując się do wspomnianego raportu, ponad 70 proc. badanych popiera zakaz reklamy piwa – także bezalkoholowego. Ponad 63 proc. uważa, że reklamy wpływają na sięganie po alkohol. Podobne wnioski przynosi literatura międzynarodowa. To są twarde argumenty, które pokazują, że rząd powinien w tym zakresie odważniej podejmować decyzje.

Reklama
Reklama

Kolejnym priorytetem powinno być ograniczenie dostępu do alkoholu i weryfikacja wieku kupujących. W innych krajach wprowadzane są rozwiązania, które wymagają okazania dokumentu tożsamości, nawet jeśli osoba wygląda na dorosłą, co zmniejsza ryzyko sprzedaży alkoholu nieletnim. Konieczne jest też wprowadzenie ograniczeń w sprzedaży wysyłkowej. Ponadto cały czas toczy się debata o prohibicji. Uważam, że nikt nie powinien o godzinie 23 biegać po mieście, żeby zdobyć alkohol – takie zachowanie świadczy, że przestaje on pełnić funkcję dobra konsumpcyjnego, a kryje się za tym coś więcej. Podobnie problematyczne są stacje benzynowe i witryny z alkoholem, które pojawiają się przed oczami młodego człowieka po wejściu do sklepu, szczególnie gdy znajduje się on w pobliżu szkoły lub innego miejsca, gdzie młodzież spędza czas.

Jednak można usłyszeć, że wpływy z akcyzy są istotne dla budżetu.

Jeżeli nie zmienimy przepisów, sytuacja będzie się pogarszać. Z roku na rok młodzi ludzie coraz częściej sięgają po alkohol wysokoprocentowy, zwłaszcza po okresie pandemii. Jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ badania pokazują, że u młodych osób w stanie upojenia alkoholowego ryzyko wystąpienia zachowań samobójczych wzrasta o 94 proc. Jednocześnie kondycja psychiczna całego społeczeństwa pogarsza się mimo rosnącej dostępności opieki specjalistycznej. Skupianie się wyłącznie na leczeniu, bez działań profilaktycznych i prewencyjnych, nie przyniesie zmian, a sytuacja będzie się pogarszać.

Podnoszenie akcyzy bez dodatkowych działań również niczego nie rozwiąże. Szacunki PARPA (Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych – red.) z 2020 r. pokazują, że koszty społeczno-ekonomiczne picia alkoholu w Polsce wyniosły ponad 93 mld zł, podczas gdy dochód z akcyzy wynosił zaledwie 13 mld zł. Widzimy, jaka to jest różnica, jakie to są straty oraz ogromne koszty dla systemu.

Wśród tych problemów, strat i kosztów pojawił się jednak wśród młodych ludzi trend odchodzenia od alkoholu... Może się on upowszechnić?

Liczę na to. Raport Fundacji GrowSPACE bardzo mnie ucieszył, bo pokazuje, że to młodzi dają przykład dorosłym. Promowana jest bowiem kultura zdrowego trybu życia, a młodzi wzajemnie się inspirują i podejmują różne inicjatywy, np. organizują imprezy towarzyskie czy dyskoteki, gdzie nie ma możliwości kupienia alkoholu. Jednocześnie wiemy, że nastolatki funkcjonują w różnych środowiskach, gdzie alkohol pojawia się codziennie i brakuje im wsparcia. Bez działań systemowych taki młody człowiek sobie nie poradzi. Niestety, dorośli bardzo często organizują imprezy dedykowane dzieciom, jak chrzest, komunia czy urodziny, w otoczeniu alkoholu.

Dwie trzecie ankietowanych w niedawnym sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej” uważa, że dostęp do alkoholu w Polsce jest zbyt łatwy. Czy jest to jedna z przyczyn, że po alkohol sięgają nastolatki?

Oczywiście. Potwierdza to choćby raport Fundacji GrowSPACE, do którego wydałam komentarz. Według tego opracowania blisko jedna czwarta młodych osób deklaruje, iż nie miała żadnego problemu, aby mimo niepełnoletności zdobyć alkohol. Nie chcę podpowiadać, jak młodzi go zdobywają, ale sprzedawcy nie zawsze weryfikują wiek, a formy sprzedaży wysyłkowej w hipermarketach i dyskontach nie wymagają odpowiedniej kontroli wieku.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ochrona zdrowia
25 mld zł więcej na zdrowie w 2026 r. Posłowie dyskutowali o ustawie budżetowej
Ochrona zdrowia
Szpitale na Mazowszu zagrożone cięciem kontraktów. Kolejki do lekarzy mogą się wydłużyć
Ochrona zdrowia
Problem z transportem organów do przeszczepów. „Ta kwestia wymaga uregulowania”
Ochrona zdrowia
Sebastian Goncerz z Porozumienia Rezydentów OZZL: System eksploatuje młodych lekarzy
Ochrona zdrowia
Szpitale narażone na ataki hakerów. A środków na cyberbezpieczeństwo za mało
Reklama
Reklama