Rusza konklawe, okres wyczekiwania na wybór nowego papieża. Skąd będzie nowy biskup Rzymu? Jeśli w wielu krajach wspólnota kościelna dochodzi do ściany i ciągle schodzi niżej, to może nie ten kierunek poszukiwań? Jeśli nie ma recepty na postawioną diagnozę, to może nie ten kierunek poszukiwań. Ale jeśli już 50 lat temu doszło się do ściany, długo się dryfowało po mieliźnie, a dzisiaj pojawiają się symptomy odradzającej się wiary, co więcej wiary przemyślanej – jak to dzieje się w Holandii za sprawą dobrych i celnych nominacji – to może warto się w tym kierunku rozejrzeć?
Jak Kościół odradza się w Holandii
W Holandii na pewnym etapie dziejów Kościół przyjął styl dobrze zorganizowanej i zarządzanej świeckiej korporacji, zapominając, że źródłem jego życia jest modlitwa i Eucharystia. Biskupi zdawali sobie sprawę z różnych istniejących problemów, ale nie mieli odwagi, by im przeciwdziałać.
Czytaj więcej
Bez aparatów mierzących poziom cukru, bez zegarków elektronicznych, ale za to z analogowymi budzi...
Jeśli nie ma odwagi to pojawia się pytanie o wiarę, o jej głębie. Dlatego przyszedł czas na męczenników. Jan Paweł II przypomniał, że jeśli nie nawróci słowo, to nawróci krew. W Holandii już od lat 80. XX w. zaczęli się pojawić biskupi męczennicy, atakowani przez różne ośrodki opinii publicznej, świat polityki, mediów. Uczelnie kościelne infiltrowano. Obecnie Kościół w Holandii się odradza, żyje w ukryciu, ale nabiera kształtów. Przy parafiach powstają ruchy, stowarzyszenia i grupy modlitewne.
Kościół prężnie się rozwija w Afryce
Jeśli nie kierunek holenderski to ciekawym kierunkiem staje się Afryka, w której Kościół prężnie się rozwija, choć powstaje pytanie o trwałość w wierze i jej wpływie na życie społeczne. Jednak w obydwu przypadkach chodzi o głębie wiary, osobiste świadectwo, które nie ma nic wspólnego z grą pod publiczkę.