Szułdrzyński: Gdy autorytety stają się hejterami

Dawno temu, gdy internet dopiero zaczynał podbijać świat i powstawały portale społecznościowe, niektórzy teoretycy uznali, że oto wirtualna rzeczywistość może się stać narzędziem, dzięki któremu nasza demokracja będzie lepsza. W sieci dyskusja będzie bardziej spluralizowana, będą się ścierać różne poglądy.

Publikacja: 11.07.2016 20:02

Szułdrzyński: Gdy autorytety stają się hejterami

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Rzeczywistość boleśnie zweryfikowała te marzenia. I jeśli mowa o demokratycznej rewolucji dzięki mediom społecznościowym, to nastąpiła ona na jednym poziomie: w internecie wszyscy są równi – ci wielcy i ci mali, znani i nieznani. Niestety, równi są głównie w tym, że – bez względu na to, czy są popularnymi dziennikarzami, początkującymi posłami czy ojcami polskiej transformacji – każdego w równym stopniu dopada gen hejterstwa.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Publicystyka
Stanisław Obirek: Podkarpacie jest dla Rafała Trzaskowskiego do wzięcia
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Marsze przedwyborcze. Czy kiedyś te mury runą, runą, runą?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dziwne zachowanie Nawrockiego podczas debaty, Trzaskowski wrócił do formy
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: W książce „Rafał” Trzaskowski stawia zaskakujące tezy w kwestiach międzynarodowych
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Mentzen nie poprze Nawrockiego