O buncie prawdziwym i pozornym

Mnie samego męczy ciągłe powtarzanie, że żyjemy w świecie pozoru i fałszu. Cóż jednak zrobić, gdy – jeśli chce się cokolwiek w naszej rzeczywistości opisać – trafiamy na tę warstwę i bez przebicia się przez nią dalej ani rusz.

Aktualizacja: 01.03.2010 20:03 Publikacja: 01.03.2010 20:00

Jedną z konstytuujących ją formułek, a więc elementów budujących popmitologię współczesną, jest tzw. bunt. Żart polega na tym, że to dominujący nurt kultury współczesnej produkuje klisze "buntu". Innymi słowy, etykietę taką uzyskują manifestacje konformizmu. Czy więc w naszej rzeczywistości nie ma miejsca na radykalny sprzeciw?

Piętnaście lat obchodzą właśnie Arcana, krakowskie wydawnictwo i dwumiesięcznik. Powstały bez żadnych środków zewnętrznych i pomocy. Były atakowane przez medialne i opiniotwórcze potęgi z pasją, która może zadziwiać, jeśli patrzymy na skalę zjawiska. Ich zbrodnią było samo istnienie, ukazanie alternatywy wobec dominującego monologu. Arcana przetrwały. Obok ośrodków takich jak "Fronda" czy "Teologia Polityczna" są przejawem autentycznego buntu przeciw poprawności i zakłamaniu.

To dzięki Arcanom dowiadujemy się często o skrywanym obliczu naszej oficjalnej kultury, o przemilczanych faktach i wstydliwych epizodach jej koryfeuszy, bez których często trudno zrozumieć ich wybory. To dlatego redaktor wydawnictwa Znak, który zerwał umowę z Arturem Domosławskim na biografię Kapuścińskiego, kiedy zorientował się, że nie będzie to hagiografia, określa Arcana jako: "skansen oszalałej prawicy".

Ostatnią "prowokacją" Arcanów było wydanie książki Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i historia". Nagonka, którą na nią i wydawców zorganizowały dominujące ośrodki opiniotwórcze z premierem Tuskiem na czele, kwalifikowała się do określenia "polowanie na czarownice". Zwłaszcza że szczyciła się nieznajomością obiektu ataku. Książka, cechująca się uczciwością intelektualną, acz radykalnie krytyczna wobec swojego bohatera, miast otworzyć wielką debatę, spowodowała szykany przeciw jej autorowi i wydawcom.

W tym stanie rzeczy uratować nas może tylko odwaga buntowników.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2010/03/01/o-buncie-prawdziwym-i-pozornym/]Skomentuj[/link][/ramka]

Jedną z konstytuujących ją formułek, a więc elementów budujących popmitologię współczesną, jest tzw. bunt. Żart polega na tym, że to dominujący nurt kultury współczesnej produkuje klisze "buntu". Innymi słowy, etykietę taką uzyskują manifestacje konformizmu. Czy więc w naszej rzeczywistości nie ma miejsca na radykalny sprzeciw?

Piętnaście lat obchodzą właśnie Arcana, krakowskie wydawnictwo i dwumiesięcznik. Powstały bez żadnych środków zewnętrznych i pomocy. Były atakowane przez medialne i opiniotwórcze potęgi z pasją, która może zadziwiać, jeśli patrzymy na skalę zjawiska. Ich zbrodnią było samo istnienie, ukazanie alternatywy wobec dominującego monologu. Arcana przetrwały. Obok ośrodków takich jak "Fronda" czy "Teologia Polityczna" są przejawem autentycznego buntu przeciw poprawności i zakłamaniu.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości