Zaremba recenzuje książkę Nowaka

Profesor Andrzej Nowak w jednym z artykułów napisał, że Polska zasługuje na myśl polityczną serio.

Publikacja: 15.01.2011 01:08

Andrzej Nowak Od Polski do post-polityki Wyd. Arcana Kraków 2010

Andrzej Nowak Od Polski do post-polityki Wyd. Arcana Kraków 2010

Foto: Rzeczpospolita

Teksty z lat 2005 – 2010, pomieszczone w tym zbiorze, są spełnieniem tego postulatu. Spełnieniem dokonanym piękną polszczyzną.

Nie ze wszystkim się z profesorem zgadzam. Na przykład ze zbyt demonicznym wyobrażeniem tytułowej post-polityki. To, co przedstawiane jest jako skończony projekt przebudowy świadomości Polaków, to często, szczególnie w wykonaniu polityków PO, dzieło chaosu, entropii, wzmacnianych słabością środowisk prawicowych. Ale jestem z Nowakiem, gdy toczy pełne pasji boje z zaborczością nowych barbarzyńców.

Jaki jest według niego idealny adept post-polityki? „To człowiek, który jednego dnia może oklaskiwać wsadzenie polskiej flagi w psie odchody, a drugiego wrzeć świętym oburzeniem na autora książki, który nie dość pochlebnie opisze Lecha Wałęsę, uznając to za obrazę legendy polskiej „Solidarności”.

Nieprzypadkowo tak mocno brzmią przestrogi profesora przed destrukcyjnymi zmianami w edukacyjnych, coraz uboższych kanonach Polaków. Ostatnia reforma oświaty jawi się w tym kontekście jako klęska. Podzielam w pełni tę obawę.

Może najciekawiej brzmią rozważania Nowaka na temat polityki wschodniej. Bywa on przedstawiany jako rzecznik utopijnej koncepcji cywilizowania Rosji. Tymczasem ten wielbiciel rosyjskiej literatury (może najciekawszy tekst jest poświęcony właśnie jej) wierzy po prostu w możliwość obrony przed moskiewskim samodzierżawiem wartości zachodniej kultury. Nie tylko zaprzecza schematowi prawicowego rusofoba, ale bierze z rosyjskiej tradycji to co najlepsze – demokratyczny nurt od dekabrystów, Hercena i Czechowa po Bukowskiego i współczesnych obrońców praw człowieka.

Można mieć wątpliwości, czy da się prowadzić politykę wobec Rosji ściśle według recept szlachetnego profesora UJ. Ale to paradoksalnie on, a nie liberalna lewica, proponuje podporządkowanie tej polityki zasadom. Jego wiara w możliwość pilnowania przez Polskę interesów Ukrainy czy państw bałtyckich ma w sobie z kolei szlachetność dawnego hasła „Za wolność naszą i waszą”. Tej myśli wierny był prezydent Lech Kaczyński. Warto ten nurt traktować poważnie. Jest on bliższy twardemu realizmowi obrony interesu polskiego, niż się na pierwszy rzut oka zdaje.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi