Piechociński: PSL jest w sondażach niedoszacowane

Janusz Piechociński z PSL w Polskim Radiu mówił o wyborach parlamentarnych i wynikach sondaży

Publikacja: 09.08.2011 12:33

Piechociński: PSL jest w sondażach niedoszacowane

Foto: W Sieci Opinii

Poseł PSL powiedział, że Marek Siwiec ma rację, twierdząc, że wyniki sondaży w przypadku PSL należy pomnożyć przez dwa:

Wielu obywateli deklarujących chęć pójścia na wybory nie ma jeszcze swoich kandydatów, a PSL jest dla nich partią drugiego wyboru. Co pokazuje, że w tym skłóconym świecie niepewności, kiedy przychodzi do ostatecznego wybierania, wyborcy będą szukać formacji obliczalnych i stabilnych, oraz polityków, których się zna. Mamy kolejny raz w polskiej demokracji taki koncert osób z różnych światów zmieniających okręgi, zmieniających listy, którzy nagle tuż przez wyborami się pojawiają i mówią „my was uszczęśliwimy”. My od lat stosujemy zasadę: kandydujesz tam gdzie mieszkasz i startujesz, ponieważ byłeś radnym, aktywnym społecznikiem, parlamentarzystą. Myślę, że to procentuje.

O sondażach przed wyborami:

Są w Polsce formacje przeszacowane, są też sondażowo niedoszacowane i do tej drugiej grupy zdecydowanie należy PSL.

Na temat kryzysu światowego:

Polska polityka musi dorosnąć do tych wielkich wyzwań na miarę pokoleń. Mamy za sobą pierwszą fazę kryzysu - kryzys nieruchomości, teraz mamy kolejną fazę. Trzeba szukać nowych rozwiązań i koordynować działania.

Piechociński skomentował też wybory w Wałbrzychu:

Środowisko obywatelskie w Wałbrzychu i lokalna demokracja musi uporać się z tym, co było za nami - czyli tym, co doprowadziło do przedterminowych wyborów: kupowaniem głosów, wyprowadzaniem środków z miejscowych spółek komunalnych.

Poseł PSL powiedział, że Marek Siwiec ma rację, twierdząc, że wyniki sondaży w przypadku PSL należy pomnożyć przez dwa:

Wielu obywateli deklarujących chęć pójścia na wybory nie ma jeszcze swoich kandydatów, a PSL jest dla nich partią drugiego wyboru. Co pokazuje, że w tym skłóconym świecie niepewności, kiedy przychodzi do ostatecznego wybierania, wyborcy będą szukać formacji obliczalnych i stabilnych, oraz polityków, których się zna. Mamy kolejny raz w polskiej demokracji taki koncert osób z różnych światów zmieniających okręgi, zmieniających listy, którzy nagle tuż przez wyborami się pojawiają i mówią „my was uszczęśliwimy”. My od lat stosujemy zasadę: kandydujesz tam gdzie mieszkasz i startujesz, ponieważ byłeś radnym, aktywnym społecznikiem, parlamentarzystą. Myślę, że to procentuje.

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji