Ten, kto śmie krytykować "Krytykę Polityczną" i podnosić rękę na lewicowych ekstremistów, musi ponieść karę. Wymierzyć ją może np. red. Piotr Pacewicz:
Komentując expose na gorąco pisałem, że zamiast patriotyzmu z poziomu elementarza tradycyjnych symboli, przydałyby się jakieś zapowiedzi modernizacyjne, np. w edukacji. Za "niepotrzebne i skandaliczne uznałem użycie mantry o ekstremistach lewicowych i prawicowych, którzy dokonali zamachu na narodowe święto, i w tym kontekście zagranie niemiecką kartą. Jako wnuk „dziadka z Wehrmachtu” mógłby sobie Tusk darować taką demagogię". Tamten gorący komentarz odstawał od pochwał odwagi Tuska: "Exposé miało być jasnym komunikatem na trudne czasy. I było. W istocie churchillowskie: krew, pot i łzy - choć bez patosu i w rozsądnie dozowanej dawce" (Jarosław Kurski). "Wreszcie wizja wielkich społecznych reform" (Jacek Żakowski). "Poszedł na starcie z wieloma grupami społecznymi i zawodowymi, z licznymi branżami i z niejednym lobby" (Tomasz Lis)...