Reklama

Igor Janke: Nieodcięta wciąż pępowina PRL-u

Publicysta "Rzeczpospolitej" uważa za niesłychanie aktualne pytanie ile wciąż nam zostało PRL-u w III RP. W równo dekadę po taśmach Michnika, dniach kolejnej afery - spojrzenie perspektywicznie wydaje się być niesłychanie wymowne

Publikacja: 21.07.2012 09:56

Igor Janke: Nieodcięta wciąż pępowina PRL-u

Foto: W Sieci Opinii

Igor Janke w "Plus Minus" przyznaje: 

Polska po '89 roku przeszła bardzo poważne zmiany. Jednak nowe władze nie zdecydowały się na wypalenie resztek dawnego systemu, zaatakowanie dawnych sił, układów i wpływowych postaci. Nie doszło do dekomunizacji, a ludzie poprzedniego systemu miękko lądowali w systemie demokratycznymi.

Los byłych funkcjonariuszy partii komunistycznej nie miał w sobie nic z odkupienia win za lata zniewolenia:

Wielu z nich stało się entuzjastami uwolnionej gospodarki, budowało ogromne kapitały i zwiększało swoje wpływy. Lata 90. to okres bardzo bliskich związków nowego postkomunistycznego kapitału i sił politycznych związanych z dawnym systemem. Tych związków często nawet specjalnie nie ukrywano.

Skład gości na imprezy urodzinowe czy imieninowe czołowych działaczy postkomunistycznych znakomicie odzwierciedlał, jak wygląda nowy układ sił gospodarczo-politycznych. Kolejki polityków i i biznesmenów stawiających się u Aleksandra Kwaśniewskiego robiły duże wrażenie.

Reklama
Reklama

Była także odwrotna strona tego medalu:

Za to wielu ludzi, którzy nadepnęli na odcisk osobom dobrze wplecionym w sieć układów, spotykało ze strony organów ścigania i sprawiedliwości poważne kłopoty. Najbardziej znanym przypadkiem jest historia biznesmena Romana Kluski, którego firmę zniszczyli urzędnicy państwowi.

Dlaczego? Dlatego, że w odróżnieniu od innych byłych krajów demokracji ludowej nie przeprowadzono lustracji.

Dziennik Adama Michnika wytaczał wszelkie możliwe działa przeciwko zwolennikom sprawdzania teczek. Wojna o lustrację bywała tak brutalna i dramatyczna jak podczas słynnej „nocy teczek" 4 czerwca 1992 roku, kiedy z obawy przed ujawnieniem listy nazwisk domniemanych współpracowników SB, obalono rząd Jana Olszewskiego (…) Historycy i dziennikarze próbujący badać archiwa dawnych służb byli nieustannie atakowani, ośmieszani, często blokowano im możliwość pracy i rozwoju zawodowego czy naukowego. Stawali się obiektami zakrojonych na szeroką skalę kampanii negatywnych.

Najbardziej znacząca była bodaj historia Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza, autorów książki o związkach z SB Lecha Wałęsy.

I dlatego, pisze Janke:

Reklama
Reklama

UOP, ABW, WSI, SKW przez cały okres swego działania zmagały się z przeszłością. Powiązania dawnych funkcjonariuszy okazały się silniejsze, niż wielu podejrzewało. Jan Lesiak, pułkownik SB, potem funkcjonariusz UOP, na podstawie słynnej instrukcji 0015 prowadził w pierwszej połowie lat 90. akcję inwigilacji i dezintegracji partii politycznych z lewej i prawej strony, które były w opozycji do ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy i rządu Hanny Suchockiej. Był podejrzewany o sfałszowanie teczki Jarosława Kaczyńskiego, co ostatecznie nie zostało udowodnione. Ta sprawa wyszła na jaw, ale o wielu podobnych próbach wpływania na bieg wypadków politycznych przez ludzi służb , do dziś krąży wiele opowieści.

Igor Janke, wyraźnie gorzko dopowiada, że cezurą wydawała się wielka wyborcza kumulacja roku 2005, gdy po aferze Rywina wywrócił się układ polityczny, którego "skala powiązań biznesowo-politycznych i rozmaitych patologii zaskoczyła nawet liderów SLD". Jednak zauważa, dość szybko okazało się, że:

Trudno jednak powiedzieć, że spuścizna PRL zniknęła na dobre. Będziemy się z nią zmagać zapewne jeszcze wiele lat.

Naszym zdaniem panie redaktorze, długość i ostateczny skutek tego zmagania, zależny jest przede wszystkim od nas samych, Polaków. 

Igor Janke w "Plus Minus" przyznaje: 

Polska po '89 roku przeszła bardzo poważne zmiany. Jednak nowe władze nie zdecydowały się na wypalenie resztek dawnego systemu, zaatakowanie dawnych sił, układów i wpływowych postaci. Nie doszło do dekomunizacji, a ludzie poprzedniego systemu miękko lądowali w systemie demokratycznymi.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Prezydent czy nieprezydent? Śmiech przez łzy
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama