Jadwiga Staniszkis: Rząd Tuska tworzy świat pozorów

Socjolog i politolog Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski opisuje obecny stan kraju

Publikacja: 25.07.2012 12:18

Jadwiga Staniszkis: Rząd Tuska tworzy świat pozorów

Foto: W Sieci Opinii

Pełzające zubożenie społeczeństwa; korupcja (w tym polityczna), z selektywnym tylko (gdy to Tuskowi pasuje) pociąganiem do odpowiedzialności; i - po trzecie - brak wizji (i polityki) rozwoju to bermudzki trójkąt, w którym znalazła się Polska. Rząd podejmuje decyzje (często - drastyczne - jak wydłużenie wieku uprawniającego do emerytury), ale nie rządzi. Bo rządzić znaczy rozwiązywać problemy.

I pisze, że w efekcie pasywności władzy:

Płacimy coraz więcej podatków a dostajemy mniej. Po drugie i trzecie - wiążące się ze sobą: bezrobocie (wyższe niż średnia unijna) i - demografia. Prawie o połowę więcej osób umiera w Polsce niż się rodzi. W tym tempie za ponad 100 lat nas już nie będzie.

Lecz – jak pisze socjolog – proces destrukcji może być znacznie szybszy:

Średnie płace w administracji są już wyższe niż w gospodarce. Poziom technologiczny tej ostatniej jest stosunkowo niski, a środki unijne na innowacje poszły głównie do firm zagranicznych. Polski paradoks bańki wzrostu (ze względu na inwestycje infrastrukturalne ze środków unijnych), przy równoczesnych bankructwach większości wykonawczych uczestników tego procesu, jest czymś unikalnym w skali UE. 

Część patologii, które teraz budzą emocje szerszej opinii publicznej, została już wcześniej wpisana w system:

Agencje i fundusze celowe, jak widać dziś, skrajnie niegospodarnie zarządzające groszem publicznym, stworzono ustawowo w 1997 roku. Świadomie założono wyprowadzenie części tych środków na rynek i przechwycenie przez osoby zarządzające. Traktowano to bowiem jako substytut coraz słabszych mechanizmów akumulacji kapitału. Dzisiejszy stan chaosu i braku odpowiedzialności został więc zaprogramowany jako jeden z lewarów postkomunistycznego kapitalizmu. I fundament klasy politycznej otaczającej partię rządzącą. 

I wyciąga zatrważające wnioski:

Uderza brak poczucia odpowiedzialności i elementarnych kompetencji oraz - tworzony przez rząd - świat pozorów. Tusk i jego otoczenie zastępuje realny rozwój przez manipulowanie księgowością, ciągłe zadłużanie kraju i przesuwanie zobowiązań na przyszłość, spiralę zubożenia społeczeństwa i czołobitne deklaracje polityczne w UE. 

Zauważa wreszcie:

Równocześnie Tusk, mimo że nie rządzi, a jedynie - w żenujący sposób "króluje” - wykorzystuje fakt, iż w polskim sejmie mamy do czynienia jedynie z pozorami demokracji. W odróżnieniu od innych krajów, opozycja nie ma żadnych sformalizowanych praw jeśli chodzi o kierowanie zagwarantowaną liczbą komisji, czy - przejrzystej ścieżki dla swoich projektów legislacyjnych. Łatwiej wtedy wmawiać ludziom, że PO nie ma alternatywy.

Jeśli jest tak, jak pisze pani profesor, to zdaje się, że alternatywa jest nam bardzo pilnie potrzeba.

Pełzające zubożenie społeczeństwa; korupcja (w tym polityczna), z selektywnym tylko (gdy to Tuskowi pasuje) pociąganiem do odpowiedzialności; i - po trzecie - brak wizji (i polityki) rozwoju to bermudzki trójkąt, w którym znalazła się Polska. Rząd podejmuje decyzje (często - drastyczne - jak wydłużenie wieku uprawniającego do emerytury), ale nie rządzi. Bo rządzić znaczy rozwiązywać problemy.

I pisze, że w efekcie pasywności władzy:

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku