Piotr Zaremba w analizie, którą opublikował na portalu wpolityce.pl, pisze:
Dziwny jest klimat towarzyszący kandydatowi PSL na nowego ministra rolnictwa. Z jednej strony już przed południem moi rozmówcy z kręgów PO przedstawiali Stanisława Kalembę jako w istocie wspólnego i uzgodnionego przez obie strony aspiranta do tej funkcji.
Co prawda:
Kręcili nosem na jego antyliberalne poglądy i zbyt bliskie związki z Waldemarem Pawlakiem, ale też cieszyli się, że jest w istocie rzeczy człowiekiem nieśmiałym i z pewnością nie będzie stawiał się premierowi na rządzie, tak jak robił to czasem Marek Sawicki. Który nota bene był do pewnego momentu przez Tuska hołubiony jako przeciwwaga dla Pawlaka.
Nie tylko nie zauważano raportów NIK na temat jego małego imperium, ale premier podpisywał wszystkie jego rekomendacje personalne, łącznie z tymi najgorszymi.