W Polsce brakuje szczerości. Jeżeli byli lub obecni politycy partii rządzącej trafiają do różnych spółek, to niech premier nie stosuje wymówek, ale powie, że na pewne stanowiska nie robimy konkursów, bo wysyłamy dobrych ludzi, z którymi zgadzamy się w poglądach i którym ufamy, a potem rozliczycie nas za to w wyborach.
I dodaje:
Chętnie usłyszałbym jasną deklarację, że rodzin w spółkach Skarbu Państwa nie popieramy, bo jako kraj wyszliśmy już z politycznej zagrody. Zasada oddzielenia życia publicznego od rodzinnego powinna przyświecać każdemu politykowi w Polsce.
Zapytany, czy jego zdaniem premier wstydzi się nieprawidłowości w rządzie, odpowiada:
Wydaje mi się, że Tusk czuje się na tyle silny, iż uważa ten wstyd za coś, na co może sobie pozwolić. Swoje robi tu opozycja parlamentarna, która robi wszystko, żeby premier czuł, że z nikim nie może przegrać. Mimo ciosów, które funduje mu afera taśmowa, ma poczucie bezpieczeństwa. Dosyć złudnego, bo taki stan nie będzie wieczny.