Zgubny atak na rodzinę

Sejm powinien pracować na rzecz dobra wspólnego obywateli. Zamiast tego zajmuje się ustawami o związkach partnerskich – wątpliwymi prawnie i szkodliwymi społecznie.

Publikacja: 24.01.2013 19:57

Małżeństwo, rodzina, macierzyństwo, rodzicielstwo są chronione przez konstytucję.

Nie jest to wyłącznie światopoglądowa deklaracja, ale tak naprawdę zdroworozsądkowy zapis, który leży w interesie wspólnoty.

Państwo powinno faworyzować małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny we własnym interesie, z uwagi na funkcje, jakie ono spełnia, m.in. prokreacyjną, socjalizacyjną i opiekuńczą wobec dzieci.

To dlatego właśnie zawarte związki mają np. preferencje podatkowe.

Nie jest to żadna łaska państwa, ale funkcjonalny układ: my zachęcamy was do zawierania małżeństw, w zamian zyskując na przykład gwarancję, że porzucony małżonek nie znajdzie się na łasce państwa, ale będzie zabezpieczony przez byłego współmałżonka.
Inną korzyścią dla „republiki” są wychowywane dzieci – z badań wynika, że rodzi się ich więcej w zalegalizowanych związkach.

Trzeba też pomyśleć o ewentualnych nadużyciach. Wspólne rozliczenia PIT dla konkubentów mogą skutkować wysypem partnerskich związków, zawartych tylko po to, by obniżyć transfer do fiskusa.

Fundamentalną kwestią jest zgodność z prawem wprowadzania do naszego porządku legislacyjnego efemerydy pod nazwą związki partnerskie.

Po pierwsze konstytucja w art. 18 stwierdza, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny znajdują się pod ochroną oraz opieką Rzeczypospolitej.

Po drugie artykuł ten – zwraca na to uwagę pierwszy prezes Sądu Najwyższego – zawarty jest w I rozdziale konstytucji, który nosi tytuł „Rzeczpospolita”.

Wniosek? Zawarta w nim norma należy do „głównych zasad porządku prawnego w państwie, jest zasadą ustrojową”. Art. 18, dowodzi sędzia Stanisław Dąbrowski, wymienia jako przedmiot ochrony małżeństwo, rodzinę, macierzyństwo i rodzicielstwo.

Wskazuje, że kolejność ta nie jest przypadkowa – preferowane jest tworzenie rodziny przez małżeństwo traktowane jako trwały związek mężczyzny i kobiety nakierowany na macierzyństwo i odpowiedzialne rodzicielstwo.

Tradycyjnie rozumiana rodzina i związek małżeński opłaca się nam jako wspólnocie.

Oczywiście trzeba rozwiązać problem osób niebędących po ślubie, jaki mają na przykład podczas wizyt w szpitalu czy w dostępie do informacji o danych partnera.

Nie wymaga to jednak fundamentalnego podważania instytucji małżeństwa.

Tym bardziej że nasze państwo odwrócone jest do rodzin plecami, polityka na ich rzecz wciąż bardziej funkcjonuje w sferze deklaracji niż realnych działań.

Co więcej, są przecież ważniejsze tematy, którymi powinni zajmować się posłowie i rząd – choćby bezrobocie, spowolnienie gospodarcze, rosnące zagrożenie ubóstwem, masowe migracje, konieczne reformy, stan infrastruktury czy zapaść w edukacji.

Zamach na rodzinę i małżeństwo, a tak należy traktować próbę odebrania im szczególnej ochrony i preferencji, jest jak piłowanie gałęzi, na której się siedzi.

Małżeństwo, rodzina, macierzyństwo, rodzicielstwo są chronione przez konstytucję.

Nie jest to wyłącznie światopoglądowa deklaracja, ale tak naprawdę zdroworozsądkowy zapis, który leży w interesie wspólnoty.

Pozostało 93% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości