Reklama

Szułdrzyński: PiS daje oręż do ręki swym krytykom

Część komentatorów już nazwała odwołanie szefów najważniejszych służb specjalnych stanem wojennym. To gruba przesada. Każdy z premierów ma prawo powoływać na stanowisko szefa służb ludzi, do których ma zaufanie.

Publikacja: 19.11.2015 19:51

Szułdrzyński: PiS daje oręż do ręki swym krytykom

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Mało kto pamięta, że Donald Tusk powierzył Krzysztofowi Bondarykowi kierowanie ABW w dniu zaprzysiężenia rządu, tydzień przed swoim exposé. To również Platforma Obywatelska popsuła parlamentarny zwyczaj, nie dopuszczając PiS do przewodniczenia w sejmowej Komisji Służb Specjalnych. Pamiętać też należy, że od kilkunastu dni były sygnały o tym, że szefowie służb chcieli sami odejść ze swoich stanowisk, nim jeszcze PiS przejęło stery rządów.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama