Szułdrzyński: PiS daje oręż do ręki swym krytykom

Część komentatorów już nazwała odwołanie szefów najważniejszych służb specjalnych stanem wojennym. To gruba przesada. Każdy z premierów ma prawo powoływać na stanowisko szefa służb ludzi, do których ma zaufanie.

Publikacja: 19.11.2015 19:51

Szułdrzyński: PiS daje oręż do ręki swym krytykom

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Mało kto pamięta, że Donald Tusk powierzył Krzysztofowi Bondarykowi kierowanie ABW w dniu zaprzysiężenia rządu, tydzień przed swoim exposé. To również Platforma Obywatelska popsuła parlamentarny zwyczaj, nie dopuszczając PiS do przewodniczenia w sejmowej Komisji Służb Specjalnych. Pamiętać też należy, że od kilkunastu dni były sygnały o tym, że szefowie służb chcieli sami odejść ze swoich stanowisk, nim jeszcze PiS przejęło stery rządów.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama