Wyrok dożywotniego więzienia dla Beate Zschaepe to finał długiego procesu, który rozpoczął się w maju 2013 roku.
Kobieta oskarżona była o współudział w zamordowaniu ośmiu tureckich przedsiębiorców, greckiego restauratora oraz niemieckiej policjantki. Zschaepe przez prawie 14 lat była partnerką życiową członków NSU Uwe Mundlosa i Uwe Boehnharda. W tamtym czasie, zdaniem prokuratury, popełniali oni zbrodnie na tle rasistowskim. Członkowie NSU dokonali wówczas 15 napadów na banki oraz dwóch zamachów przy użyciu materiałów wybuchowych. Beate Zschaepe twierdzi jednak, że nie wiedziała o tych planach.
Czytaj także: Neonazim? Nie w Polsce
W 2011 roku Mundlos i Boehnhard popełnili samobójstwo, gdy zostali otoczeni przez policję po nieudanym napadzie na bank w Eisenach. Po śmierci mężczyzn Zschaepe podpaliła ich mieszkanie w Zwickau i oddała się w ręce policji.
Jak informuje portal telegraph.co.uk, choć w Niemczech więźniowie często są uwalniani przed czasem za dobre postępowanie, Zschaepe nie kwalifikuje się do zwolnienia warunkowego. Jak uzasadnił sędzia, nałożył na kobietę maksymalny wyrok ze względu na "wyjątkową dotkliwość przestępstwa".