Anders Breivik w 30-stronicowym liście wysłanym do rosyjskiej telewizji REN-TV nazwał siebie więźniem politycznym. Jego zdaniem, ponieważ "zabijał ludzi humanitarnie, bez tortur, również i jemu należą się humanitarne warunki".
Breivik twierdzi, że systematycznie utrudnia mu się dostępu do edukacji. Nie może studiować, a administracja więzienia nie chce zapłacić za książki, których sobie zażyczył.
Sprawca masakry skarży się też na to, że zakazuje mu się założenia ugrupowania politycznego i ogranicza dostęp do prysznica oraz możliwość wyjścia na dwór.
List Breivika był odpowiedzią na korespondencję dziennikarzy REN-TV.
Breivik ma w swoim więzieniu trzypokojowe mieszkanie oraz dostęp do siłowni, szpitala i gabinetu stomatologicznego.