Od porwania po szpiegostwo – śledztwo w sprawie zniknięcia białoruskiej opozycjonistki

Prokuratura Krajowa wszczęła wielowątkowe śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia Anżaliki Melnikawej. Sprawę będzie prowadzić ABW – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 16.04.2025 14:22

Anżalika Melnikawa

Anżalika Melnikawa

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Lubelski wydział przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej wszczął śledztwo w sprawie Anżaliki Melnikawej, białoruskiej opozycjonistki, z art. 189 kodeksu karnego, a więc pozbawienia wolności, oraz innych paragrafów, których nie chce ujawnić prokuratura. W śledztwie, które będzie prowadzić ABW, mają zostać wyjaśnione wszystkie okoliczności jej zniknięcia, także hipotetycznego udziału obcego wywiadu – ustaliła „Rz”. 

Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, Anżalika Mielnikawa, przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi, która wraz z rodziną mieszkała od 2020 roku w Warszawie, zniknęła 25 marca. Według niezależnej białoruskiej „Naszej Niwy” Anżalika Melnikawa z dwójką małych dzieci wyleciała z Warszawy do Londynu, po czym w tajemniczych okolicznościach ślad po niej zaginął. Kilka dni wcześniej jej były mąż, programista pracujący w brytyjskiej spółce IT w Polsce, miał opuścić nasz kraj i wrócić na Białoruś. 

Paweł Łatuszka, przebywający w Warszawie jeden z czołowych rywali Aleksandra Łukaszenki i były ambasador Białorusi w Polsce twierdzi, że również telefon komórkowy Melnikawej od 19 marca znajduje się na terytorium Białorusi. – Ustaliliśmy to za pomocą metod technicznych – napisał na portalu X.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak po jej zniknięciu ujawnił, że Melnikawa od tygodni nie przebywała już w naszym kraju. Bez problemu poruszała się po Europie, bo według nieoficjalnych informacji miała posiadać polskie obywatelstwo. Była przyjmowana w Sejmie i Senacie, m.in. wzięła udział w konferencji marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Środowisko białoruskiej opozycji pyta, gdzie były polskie służby odpowiedzialne za sprawdzenie cudzoziemców i osłonę kontrwywiadowczą.

Czytaj więcej

Anna Dyner: Jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby

Tajemnicze zniknięcie białoruskiej opozycjonistki postawiło na nogi polskie służby, ale już po fakcie. Sprawę, pod kątem ewentualnego czynu kryminalnego, badał wydział terroru warszawskiej policji – nie potwierdzono, by do niego doszło.

Kto zasilał środkami fundację Anżaliki Melnikawej i dlaczego wraz z nią zniknęły pieniądze z konta?

Melnikawa prowadziła od 2022 roku w Warszawie Fundację Białoruś Liberty – była jej prezesem. Przychód fundacji w 2023 roku wyniósł blisko 421 tys. zł, z czego największą darowiznę na działalność statutową otrzymała od Media Consulting Services Ltd. – spółki założonej w Londynie przez Theo Carvalho de Oliveira, obywatela francuskiego, rezydenta Tajlandii.

Telewizja Biełsat, powołując się na źródło w MSZ, ujawniła, że niedawno z konta fundacji Białoruś Liberty zniknęły pieniądze. Chodzi o ponad 100 tys. euro, większość tych środków pochodziła z UE i była przeznaczona na wsparcie Rady Koordynacyjnej. Część pieniędzy pochodziła z innych źródeł i miała zasilić białoruskich Cyberpartyzantów. To najtajniejsza białoruska organizacja opozycyjna, która od pięciu lat ujawnia wrażliwe dla reżimu w Mińsku dane. Melnikawa miała pozyskiwać dla niej środki.

– Nie miała dostępu do informacji, które mogłyby narazić na niebezpieczeństwo członków naszego zespołu – zapewnia „Rzeczpospolitą” Julianna Szemetowiecz, przedstawicielka Cyberpartyzantów.

Melnikawa miała jednak dostęp do danych osobistych wielu osób zaangażowanych w działalność białoruskiej opozycji w Europie.

Anżelika Melnikawa wciąż nie odnaleziona. Na Białorusi odnalazły się jej córki i mąż

Zarówno mąż, jak i rodzice opozycjonistki, do których udało się dodzwonić niezależnym białoruskim mediom, potwierdzają, że jej dzieci (ma dwie nieletnie córki) znajdują się na terenie Białorusi. Przekonują zaś, że nie wiedzą, gdzie znajduje się Anżelika Melnikawa. Nic nam nie wiadomo, by rodzina zgłosiła jej zaginięcie i chce, by jej szukano.

Reportaż śledczy na temat zniknięcia Anżaliki Melnikawej w czwartek w „Rzeczpospolitej”.

Lubelski wydział przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej wszczął śledztwo w sprawie Anżaliki Melnikawej, białoruskiej opozycjonistki, z art. 189 kodeksu karnego, a więc pozbawienia wolności, oraz innych paragrafów, których nie chce ujawnić prokuratura. W śledztwie, które będzie prowadzić ABW, mają zostać wyjaśnione wszystkie okoliczności jej zniknięcia, także hipotetycznego udziału obcego wywiadu – ustaliła „Rz”. 

Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, Anżalika Mielnikawa, przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi, która wraz z rodziną mieszkała od 2020 roku w Warszawie, zniknęła 25 marca. Według niezależnej białoruskiej „Naszej Niwy” Anżalika Melnikawa z dwójką małych dzieci wyleciała z Warszawy do Londynu, po czym w tajemniczych okolicznościach ślad po niej zaginął. Kilka dni wcześniej jej były mąż, programista pracujący w brytyjskiej spółce IT w Polsce, miał opuścić nasz kraj i wrócić na Białoruś. 

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Nie żyje lekarz. Atak nożownika w szpitalu w Krakowie
Przestępczość
Docisną cudzoziemskie gangi? Powstaje specjalny zespół
Przestępczość
Fikcyjne umowy na siebie w PKOl. Służby w domach wielu działaczy
Przestępczość
Janusz Waluś szuka sponsorów. Kto mu pomaga?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Przestępczość
Socjotechnika lepsza niż hacking. Tak oszuści osaczają swoje ofiary