We wtorek „Rzeczpospolita” ujawniła kulisy zawieszenia procesu Pawła Rubcowa, rzekomego hiszpańskiego dziennikarza oskarżonego w Polsce o szpiegostwo na rzecz Rosji. Powodem był wniosek warszawskiego Sądu Okręgowego w Warszawie do organów państwa, które zgodziły się wydać Rubcowa Rosji w ramach amerykańsko-rosyjskiej wymiany szpiegów w sierpniu ubiegłego roku. W marcu tego roku sędzia Paweł du Château wystąpił do Straży Granicznej, a także MON, MSZ i Kancelarii Premiera o dokumenty, które pozwolą mu ustalić, na jakich warunkach oskarżony został wydany władzom Rosji. I czy może przyjechać do Polski na rozprawę (bez stawiennictwa na pierwszej rozprawie proces nie może się rozpocząć).
Sąd Okręgowy w Warszawie: Dane z KPRM dziś dotarły do naszej Kancelarii Tajnej
Jak ujawniła „Rz”, Kancelaria Premiera odpowiedziała, że możliwe jest zapoznanie się na miejscu w kancelarii tajnej KPRM. Co jest niezgodne z praktyką i procedurami – sądy mają swoje kancelarie tajne, gdzie sędziowie zapoznają się z tajnymi aktami.
We wtorek Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, zarzucił nam podawanie nieprawdy. Nie poinformował jednak, że KPRM zmieniła zdanie. „Informacje podane dziś przez @rzeczpospolita są nieprawdziwe. Nie ma sporu pomiędzy KPRM a Sądem Okręgowym w Warszawie. Sąd otrzymał pełny dostęp do dokumentu w swojej Kancelarii Tajnej. Sprawa została uzgodniona z Prezes Sądu już w ubiegłym tygodniu”– napisał Dobrzyński.
Okazuje się jednak, że rzeczniczkę sądu, która udzielała informacji „Rz” poinformowano o zmianie dopiero we wtorek.