Spór o sędziów wybranych przez nową Krajową Radę Sądownictwa zaczyna fatalnie odbijać się na procesach – teraz dotknął sprawy bestialskiego zabójstwa młodej kobiety. Sprawca się przyznał i został skazany, jednak Sąd Apelacyjny w Warszawie dopatrzył się „nienależytej” obsady sądu okręgowego, który wydał wyrok. Powód: obecność w składzie sędzi wskazanej przez nową KRS. Wcześniej oskarżony ani jego obrońca tego argumentu nie podnosili. „Rzeczpospolita” przyjrzała się tej sprawie.
Wyrok: 16 lat
Chodzi o zabójstwo 37-latki w Jabłonnie pod Warszawą w 2019 r. Jej martwe, przykryte kocem ciało odkryto w mieszkaniu. Przed śmiercią była bita i duszona. Tragizm potęgował fakt, że sprawca położył obok zwłok miesięcznego synka ofiary. Uratował go płacz, który usłyszeli sąsiedzi.
Policja szybko zatrzymała Ariela C., partnera kobiety. Prokuratura zarzuciła mu zabójstwo i narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia. C. w śledztwie się przyznał i podtrzymał to w sądzie.
Czytaj więcej
To było do przewidzenia: wyroki w zwykłych sprawach są uchylane z powodu wątpliwości wobec sędziów powołanych z udziałem KRS. Mimo to władza nie zmienia systemu.
Groziło mu dożywocie. W grudniu 2020 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał C. na 16 lat więzienia i zapłatę bliskim ofiary 250 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok wydał pięcioosobowy skład pod przewodnictwem sędzi Agnieszki Brygidyr-Dorosz – co teraz stało się punktem sporu.