Bandova twierdziła, że jej starszy syn, Frantisek, jest niepełnosprawny intelektualnie w związku z czym wymaga stałej opieki, a także zakupu pieluch dla dorosłych. Kobiecie udało się uzyskać od lekarzy potwierdzenie stanu syna, dzięki czemu zyskała prawo do świadczenia opiekuńczego, została też wyznaczona na stałego opiekuna dziecka, co również wiązało się z płatnościami.
Prawo do świadczeń na chłopca przyznano matce w 2000 roku (Frantisek miał wówczas 15 lat). Tylko w latach 2006-2015 rodzinie wypłacono świadczenia z opieki społecznej o łącznej wartości 9 milionów koron (ok. miliona dolarów).
Kobieta utraciła prawo do świadczeń dopiero w 2015 roku, kiedy na jaw wyszło, że choroba Frantiska była oszustwem.
32-latek przyznał przed sądem, że udawał osobę upośledzoną intelektualnie. Odrzucił jednak oskarżenia o oszustwo twierdząc, że był zmuszany do kłamania na temat swojego stanu zdrowia przez osobę trzecią - wynika z dokumentów procesowych.
Do winy nie przyznała się również matka Frantiska i jego brat.