Według informacji przekazanych „Rzeczpospolitej” w ubiegłym tygodniu, projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów miał trafić dziś, we wtorek, na Radę Ministrów. Ostatecznie projekt na obrady nie trafił, ponieważ ministrowie dziś jednak nie obradują. W polskiej polityce wiele się dziś dzieje, według informacji KPRM, premier Morawiecki przebywa w Niemczech, a do Polski przylatuje z wizytą Vera Jourova, unijna komisarz sprawiedliwości.
Zapowiedź szybkiego uchwalenia ustawy wywołała burzę wśród producentów żywności, do redakcji trafiły listy z protestami od producentów buraka cukrowego, związków producentów żywności, producentów soków, organizacji handlu i co najmniej dwóch organizacji pracodawców - wszystkie mniej i bardziej oficjalne instytucje lobbingowe zajęły krytyczne stanowisko wobec projektu.
Polska tyje
- Zasadniczym celem projektu ustawy jest wykorzystanie polityki fiskalnej jako narzędzia służącego promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów – informuje w uzasadnieniu resort zdrowia. Projekt zakłada dodatkowy podatek narzucony na napoje słodzone oraz opłatę za sprzedaż małych butelek z alkoholem w sklepach. Im słodszy napój, tym bardziej podrożeje, dodatkową opłatę projekt narzuci jeszcze na napoje energetyczne. Głównym argumentem jest walka z tyciem Polaków. Polskie dzieci są zaliczane od kilku lat do najszybciej tyjących w Europie. Pod względem występowania nadwagi i otyłości u dorosłych, Polska zajmuje już piąte miejsce (DuPont, Światowy Indeks Bezpieczeństwa Żywnościowego, 2016). Ok. 64 proc. Polaków ma nadmierną masę ciała, czyli wskaźnik BMI powyżej 25, kobiety są nieco szczuplejsze – nadmierną wagę ma 49 proc. Młodzież jest nieco szczuplejsza, ale i tak waży najwięcej w historii - 22 proc. chłopców i 17,8 proc. dziewcząt ma nadwagę lub otyłość. Resort ma nadzieję, że wyższa cena napojów wpłynie na mniejszą konsumpcję i przez to – spadek masy ciała lub chociaż zahamowanie niekorzystnego trendu.
Za obciążeniem opłatą sprzedaży małpek przemawia fakt, że (zdaniem resortu), mała objętość opakowania napoju alkoholowego, stosunkowo niska cena produktu, a także łatwość szybkiego spożycia wielokrotnie determinuje wybór właśnie tych produktów (do 300 ml) i znacząco wpływa na ich atrakcyjność, szczególnie wśród niektórych grup społecznych.
Czytaj także: Terapeuta: Uważam, że małpki powinny być zakazane
Słodkie napoje zdecydowanie mają przyjaciół wśród instytucji publicznych zajmujących się odżywianiem lub zdrowiem publicznym.