Jak wynika z najnowszego badania Fundacji ProVeg, co drugi Polak ogranicza produkty pochodzenia zwierzęcego, a 65 proc. uważa, że dieta roślinna jest modna. Wiele osób jest przekonanych, że dieta roślinna nie jest odpowiednia dla wszystkich. Za niekorzystną dla dzieci uznaje ją 56 proc., z kolei przeciwwskazania dla kobiet w ciąży widzi w niej 42 proc. 36 proc. widzi przeciwwskazania dla sportowców, a ogółem dla mężczyzn 34 proc.

– Zbilansowana dieta roślinna jest dobrym wyborem na każdym etapie życia. Obecnie powszechnie przyjmuje się, że ma więcej zalet niż dieta oparta głównie na produktach odzwierzęcych – mówi Joanna Lotkowska, dietetyczka ProVeg. – Podczas gdy ta druga wiąże się z wieloma zagrożeniami dla zdrowia, bogata i zróżnicowana dieta oparta na żywności roślinnej wspomaga leczenie i zapobieganie wielu współczesnym chorobom cywilizacyjnym, w tym niektórym formom raka, chorobom układu krążenia czy cukrzycy – dodaje.

Polacy włączyli się z ogromną mocą w rewolucję kulinarną i chętnie kupują zamienniki żywności odzwierzęcej. Jak wynika z ostatnich danych firmy GfK Polonia, w 2021 r. sprzedaż alternatyw dla mięsa podwoiła się, zaś w przypadku roślinnego nabiału wzrost wyniósł 40 proc. Rynek warty jest już 1,5 mld zł, oczywiście to niewielka część zwykłego nabiału czy mięsa, ale zmiany postępują. Z danych Gfk wynika, że o kilkadziesiąt procent wzrosła w 2021 r. również sprzedaż produktów bez laktozy czy bez cukru.

– Covid i pandemia pozwoliły wielu zrozumieć, że czas wyraźnie zadbać o siebie, pomyśleć o zdrowiu i dać temu na przykład wyraz poprzez zmiany nawyków żywieniowych. 56 proc. konsumentów deklarowało przykładanie specjalnej wagi do zdrowia fizycznego, 50 proc. starało się ograniczać te produkty, które w ich przekonaniu były „złe” – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia. – 52 proc. uważnie czytało etykiety i dobierało produkty do koszyka bazując na tym, co z nich wyczytali lub zrozumieli, często mając na uwadze zdrowy skład czy listę nieznanych składników, ale też 34 proc. twierdziło, że jedzenie i picie to doskonała metoda na poprawę swojego nastroju w trudnych czasach – dodaje.

Świat mięsa spożywa zdecydowanie za dużo, a tam gdzie nie było nigdy popularne, od dekad się to zmienia – choćby w Chinach czy Indiach. Jak wynika z corocznego raportu opracowanego przez niemiecką organizację pozarządową Heinrich-Boll-Stiftung i Friends of the Earth Europe, 20 producentów mięsa odpowiada za 932 mln ton emisji ekwiwalentu CO2. W raporcie czytamy, że na całym świecie 75 proc. wszystkich gruntów rolnych jest wykorzystywanych do hodowli zwierząt lub upraw roślin przeznaczonych na pasze dla nich. Wskazuje również, że w branży mięsnej i mleczarskiej, największe firmy wykupują mniejsze i ograniczają konkurencję, wypierając bardziej zrównoważone modele produkcji żywności. Hodowla zwierząt znacząco przyczynia się do emisji dwutlenku węgla, odpowiadając za 14,5 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych. Do tego ogromne zużycie wody i nie mniej istotne kwestie humanitarne – warunki, w jakich rozmnażane, hodowane i następnie zabijane są zwierzęta najczęściej są nadal bardzo oględnie urągające jakimkolwiek standardom.