612 KM - oto moc, którą legitymował się Mercedes-AMG E 63 S poprzedniej generacji. Ta ceniona „biznesowa limuzyna” (lub kombi) dla prezesów, którzy zawsze wychodzili z domu na biznesowe spotkania za późno i musieli to nadrabiać na trasie, korzystała z podwójnie doładowanego silnika V8. Tak pokaźne stado koni mechanicznych sprawiało, że E 63 było mocniejsze np. od konkurencyjnego Audi RS6. Teraz witamy na rynku nową klasę E ze znaczkiem AMG. Też ma 612 KM (przy włączonej procedurze startowej, „normalnie” do dyspozycji kierowcy pozostaje 585 KM), ale… wcale nie mówimy tu o topowym 63, a słabszym 53. Co to oznacza? Wkrótce pojawi się jeszcze mocniejsza klasa E AMG. Ale już ta odmiana może zachwycić osiągami.