Od kilku lat polska skarbówka cyfryzuje się na potęgę. I nie chodzi tylko o stworzenie podatnikom wygodnej opcji rozliczenia się z fiskusem z domowej kanapy. W wielu obszarach podatkowych raportowanie czy rozliczanie się przez internet jest obowiązkiem. Przeniesienie niemal całego systemu szeroko rozumianych rozliczeń podatkowych do sieci sprawia jednak, że może stać się ona celem cyberataków. A zagrożenie nimi stale rośnie, zwłaszcza po bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę.
Trzeba mieć oko na wszystko
– Od wybuchu wojny w Ukrainie w przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej informacji o cyberatakach zarówno na prywatne firmy, jak i instytucje państwowe. A systemy podatkowe mogą być szczególnie na nie narażone – ocenia Michał Wojtas, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Wojtas i Zając.
Zwraca uwagę, że obecnie już prawie wszystkie dane, rozliczenia, raporty i sprawozdawczość dotyczące podatków odbywają się w sieci. I nie jest to tylko opcja, ale w większości przypadków obowiązek.
– Przez to, że system podatkowy został scyfryzowany, stał się bardzo narażony na ataki. Jest jak krwiobieg państwa, a każda awaria czy celowy cyberatak spowoduje, że administracja skarbowa zaczyna być ślepa i głucha. Nie tylko nie może się komunikować ze sobą, ale traci też kontrolę i kontakt z podatnikami. Tymczasem nie słyszałem, żeby resort finansów skupiał się szczególnie na kwestii zabezpieczeń w tym zakresie – zauważa Michał Wojtas.
Co do tego, że skarbówka jest szczególnie narażona na cyberataki, wątpliwości nie ma też Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.