Jak wprowadzane zmiany sprawdzają się w praktyce?
Zmiany w procedurze cywilnej (Ustawa z dnia 13 lutego 2020 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw), którym towarzyszyło utworzenie sądów własności intelektualnej oraz wprowadzenie nowego rodzaju spraw własności intelektualnej z całą gamą instytucji procesowych właściwych dla tej konkretnej kategorii spraw, należy oceniać pozytywnie. Niewątpliwie jednak pełne wdrożenie nowego systemu, aby spełniał wszystkie pokładane w nim oczekiwania, wymaga czasu, jak też ciągłego doskonalenia zawodowego i pełnomocników i sędziów. Stopień skomplikowania spraw własności intelektualnej jest bowiem coraz większy, coraz większe są również oczekiwania po stronie przedsiębiorców.
Jednym z podstawowych celów nowelizacji było wprowadzenie do systemu sądownictwa w Polsce sądów z kadrą wyspecjalizowaną w sprawach z zakresu prawa własności intelektualnej. Na podstawie dotychczasowych, ponad rocznych, doświadczeń można powiedzieć, że realizacja przyjętych założeń zmierza we właściwym kierunku. Wyłonienie grona sędziów, którzy na co dzień rozpatrują wyłącznie sprawy z tej dziedziny prawa sprzyja bowiem specjalizacji. Sędziowie orzekający w WWI mają z problematyką własności intelektualnej do czynienia w coraz większej liczbie spraw, stąd też doświadczenie i perspektywa spojrzenia sędziów na te, niewątpliwie, złożone zagadnienia prawne , rozszerza się. Obserwujemy coraz większą otwartość sędziów, coraz większą interdyscyplinarność i gotowość do zrozumienia tak technicznego jak i biznesowego tła sporu. Spory dotyczące patentów czy wzorów użytkowych są szczególnie złożone i wymagają od sędziów nie tylko znajomości specyficznych regulacji prawa własności przemysłowej, ale także umiejętności czytania opisów patentowych oraz zrozumienia skomplikowanych zagadnień z różnych dziedzin techniki. Należy nadmienić, że ważną rolę w tym procesie odgrywają także biegli sądowi, których specjalistyczna wiedzą powinna dawać sędziom wsparcie w rozpatrywaniu spraw. Naturalnie, im dłużej nowe przepisy będą obowiązywały i im dłużej sędziowie w Wydziałach Własności Intelektualnej będą orzekać, tym jakość wydawanych orzeczeń będzie wyższa. Szkolenia czy wymiana poglądów, choć niezbędne, nie pozwolą na osiągnięcie perfekcji w tak dużym stopniu, jak codzienna praktyka w rozpatrywaniu sporów z dziedziny własności intelektualnej. Co więcej, im dłużej wyspecjalizowane sądownictwo będzie funkcjonować, tym rzadziej będą się zdarzały sytuacje różnych rozstrzygnięć w podobnych sprawach, dzięki czemu orzecznictwo stanie się bardziej ujednolicone i przewidywalne dla jego uczestników.
Jednolita praktyka - jest czy jeszcze jej nie ma?
Oczekiwaniem praktyków związanym z wprowadzeniem wyspecjalizowanego sądownictwa było stosowanie jednolitej praktyki w ramach sądów własności intelektualnej, po to, by profesjonalni pełnomocnicy mogli w sposób jednolity, przewidywalny, osadzony w utrwalonej praktyce, doradzać przedsiębiorcom w sytuacji powstania sporu na gruncie konkretnego problemu prawnego. Po wprowadzeniu nowego systemu sądownictwa w sprawach własności intelektualnej uwidoczniły są jednak rozbieżności pomiędzy poszczególnymi wydziałami czy nawet praktyką sędziów w ramach jednego wydziału. Przykłady takich różnic obserwujemy chociażby w odniesieniu do tzw. pism/listów zaporowych, czy udostępniania do wglądu akt sądowych w postępowaniach o udzielenie zabezpieczenia roszczeń, a nawet w podejściu do systemu doręczania pełnomocnikom pism za pomocą portalu informacyjnego sądów powszechnych.
Aktualnie, przepisy krajowe nie regulują instytucji pisma zaporowego. W piśmie zaporowym (tj. piśmie składanym do sądu w związku ze spodziewanym pozwem) potencjalny obowiązany/pozwany przedstawia Sądowi argumenty za tym, że do naruszenia prawa własności intelektualnej nie dochodzi, a co za tym idzie udzielenie przez sąd zabezpieczenia jest, w jego ocenie, niezasadne. W praktyce, sądy coraz częściej uznają takie pisma za złożone skutecznie, pomimo braku zawisłości sporu (przed oficjalnym doręczeniem pozwu) i przy rozpatrywaniu wniosku o zabezpieczenie biorą pod uwagę stanowisko złożone przez potencjalnego pozwanego/obowiązanego. Wydaje się, iż korzystnym byłoby, gdyby tego rodzaju sytuacje były rozpatrywane analogicznie przez wszystkie sądy orzekające w sprawach własności intelektualnej, dzięki czemu istnieje szansa na uniknięcie poważnego w konsekwencjach zabezpieczenia roszczeń, które może mieć miejsce w przypadkach, w których sąd orzeka o zasadności wniosku przed zapoznaniem się ze stanowiskiem i powoda i pozwanego. Tymczasem, część sędziów przy rozpatrywaniu wniosków o wydanie postanowienia o udzielenie zabezpieczenia roszczeń poprzedzających powództwo, bierze pod uwagę wyłącznie stanowisko uprawnionych, wychodząc z założenia, że na tym etapie sprawy stanowisko obowiązanego (potencjalnego pozwanego) nie powinno stanowić podstawy rozważań sądu, bowiem wprost nie zostało przewidziane w przepisach prawa, mimo, iż nie zostało też przez przepisy wprost wykluczone. Praktyka pokazuje, że otwartość sędziów do tego szalenie ważnego problemu jest zatem istotnie różna.
Kolejną widoczną rozbieżnością jest udzielanie zgody na dostęp do akt sprawy obowiązanemu/pozwanemu przed wydaniem postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia czy też po wydaniu postanowienia, ale przed jego doręczeniem pozwanemu/obowiązanemu. Niektórzy sędziowie WWI wydają zgody, w analogicznych sytuacjach, podczas gdy inni sędziowie takich zgód odmawiają. Widoczne są również różnice w zależności od tego, czy mamy do czynienia z zabezpieczeniem podlegającym wykonaniu przez komornika (głównie zajęcie rzeczy, które zgodnie z twierdzeniami uprawnionego naruszają jego prawa własności intelektualnej), czy też jedynie ze zobowiązaniem do zaniechania naruszeń na czas trwania procesu. Pierwsze przypadki są często rozpatrywane bardziej restrykcyjnie, dostęp do akt nie jest udzielany do momentu doręczenia postanowień wydanych w sprawie.