– W 2021 r. weszliśmy bardzo zmęczeni, zarówno na poziomie fizycznym, mentalnym, jak i emocjonalnym – podkreśla Małgorzata Czernecka, psycholog i CEO Human Power. – Niestety, „bycie w zmianie" kosztuje nas bardzo dużo, szczególnie jeśli sytuacja trwa nieprzerwanie przez wiele miesięcy – zaznacza.
Panika, stres, strach
Takie wnioski płyną z raportu „Stresoodporni? Odporność psychiczna polskich organizacji 2020", przygotowanego przez Human Power, który „Rzeczpospolita" przedstawia jako pierwsza. W badaniu przeprowadzonym w końcówce 2020 r. niemal 8 na 10 respondentów zadeklarowało, że doświadcza ataków paniki, które trudno im opanować, a 7 na 10 badanych odczuwało więcej stresu niż przed pandemią. Prawie co drugi przyznał, że trudno mu zapanować nad sobą w sytuacjach stresujących, a co trzeci, że ma poczucie lęku i strachu.
W porównaniu z pierwszą edycją badania, wykonanego wiosną 2020 r., odsetek osób doświadczających negatywnych emocji nieco się zmniejszył, ale utrzymuje się na wysokim poziomie. Widać, że pierwsze pandemiczne uderzenie było dla nas największym szokiem, ale nawet po upływie kilku miesięcy wciąż trudno nam się oswoić z sytuacją permanentnej niepewności.
Trudno dowodzić
Największą niespodzianką jest to, że po raz pierwszy w badaniach Human Power szefowie, liderzy zespołów wypadają zdecydowanie gorzej niż pracownicy. – Ekstremalny styl pracy, presja utrzymania procesów i wyników na najwyższym możliwym poziomie, dziś wystawia liderom bardzo wysoki rachunek – zaznacza Małgorzata Czernecka.