Stanowisko Sądu Najwyższego jest efektem istotnej zmiany prawnego rozumienia ojcostwa – jako więzi głównie biologicznej (sygn. IV CSK 459/11).
Pokazuje to sprawa Kamila B., który wystąpił do sądu o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa: sądy niższych instancji oddaliły pozew, za to SN przyznał mu rację.
Uchybił terminowi
Chodzi o urodzoną ostatniego grudnia 2009 r. dziewczynkę, której ojcostwo Kamil B. uznał przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego siedem dni później, a w następnym tygodniu zawarł z matką dziecka związek małżeński. Jednak 16 czerwca wystąpił do sądu o uchylenie uznania.
Poza sporem jest, że gdy poznali się kilka miesięcy wcześniej, mężczyzna akceptował fakt, że kobieta była w zaawansowanej ciąży z kimś innym.
Sąd Rejonowy, a następnie Sąd Okręgowy w Siedlcach oddaliły jego pozew, uznając, że nie przysługuje mu tzw. legitymacja, a więc prawo do wytoczenia sprawy o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa (na podstawie art. 78 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), ponieważ w chwili uznawania ojcostwa nie miał żadnych wątpliwości, że nie jest biologicznym ojcem dziewczynki, i z tą świadomością złożył oświadczenie. Gdyby nawet uznać, że legitymacja do wytoczenia takiej sprawy nie zależy od złej czy dobrej wiary formalnego ojca, Kamil B. uchybił terminowi złożenia pozwu. Kodeks mówi o sześciu miesiącach od powzięcia informacji co do ojcostwa, tymczasem wiadomość, że nie jest ojcem dziecka, miał najpóźniej w połowie października, a powództwo wytoczył 16 czerwca 2010 r.