Spory o związki partnerskie koncentrują się na kwestiach ideologicznych i konstytucyjnych, tymczasem uchwalenie ustawy to jedno a stosowanie jej to drugie. Powstałby przecież trzeci stan cywilny? Co więcej w związkach takich mogą się znaleźć się dzieci, czy to ze związku czy niejako wniesione przez partnera.
Owszem. Projekt ustawy o umowie związku partnerskiego nie reguluje szeregu problemów, które będą one miały ogromne znaczenie dla funkcjonowania tego „trzeciego" stanu cywilnego w praktyce. Już z definicji związku (mówię o projekcie posłów PO) wynika, że ma dotyczyć wyłącznie osób zawierających umowę związku partnerskiego w zakresie stosunków osobistych, majątkowych i spadkowych z całkowitym pominięciem spraw dotyczących ewentualnych dzieci, które w takim związku mogą się pojawić.
Czy i jak ich interesy są zabezpieczone ?
Niestety nie są chronione. Z punktu widzenia praw małoletnich, projekt nie gwarantuje stabilizacji ich sytuacji życiowej w ramach faktycznie funkcjonującej rodziny. W art. 16 projektu przewiduje się bowiem uproszczony sposób rozwiązania umowy związku partnerskiego, poprzez zgodne oświadczenia woli stron o rozwiązaniu tej umowy złożonych przed kierownikiem USC, bądź nawet rozwiązanie tej umowy przez sąd w razie stwierdzenia ustania stałego pożycia przez okres nie krótszy niż 3 miesiące. W kolejnym art. 17 wyraźnie stwierdzono, że w przypadku rozwiązania umowy przez sąd, sąd nie bada i nie orzeka o winie i przyczynieniu się do ustania stałego pożycia, a bada jedynie okres ustania stałego pożycia wynoszący nie mniej niż 3 miesiące. W tej sprawie w ogóle nie będzie rozważał, czy rozwiązanie umowy związku partnerskiego będzie miało, jeżeli tak, to jaki wpływ na dobro wspólnych małoletnich dzieci.
W przypadku małżeństwa sąd może odmówić udzielenia rozwodu ze względu na dobro wspólnych małoletnich dzieci, dzieci są chronione w sposób szczególny.