Marek Michalak chce, aby resort finansów zgodził się na możliwość przekazywania środków finansowych z części ogólnej subwencji oświatowej przeznaczonej na organizację miejsca w młodzieżowym ośrodku wychowawczym dla skierowanego (a jeszcze nieobecnego w ośrodku) wychowanka. Przepis taki obowiązywał do 25 maja 2012 r. W związku ze zmianą interpretacji przepisów oświatowych samorządy zostały pozbawione możliwości pobierania subwencji na wychowanków skierowanych do placówki przez Ośrodek Rozwoju Edukacji, a którzy jeszcze do niej nie przybyli.
- Brak takich środków finansowych uniemożliwia organizację pracy z podopiecznymi na odpowiednim poziomie – uważa RPD.
Rzecznik podkreśla, że problem dotyczy prawie pięciu tysięcy dzieci, a brak skutecznych rozwiązań może mieć nieodwracalne skutki, łącznie z likwidacją ośrodków.
Do MOW-ów przyjmowane są dzieci niedostosowane społecznie na podstawie orzeczenia sądu oraz skierowania wydanego przez właściwą jednostkę samorządu terytorialnego i wskazaniu konkretnej placówki przez Ośrodek Rozwoju Edukacji. Skierowanie ważne jest cztery tygodnie. Te cztery tygodnie są zatem okresem, w którym placówka ma obowiązek – zgodnie z obowiązującym prawem oświatowym – pozostawać w pełnej gotowości do przyjęcia dziecka. Nieletni może bowiem zostać przywieziony do ośrodka w każdej chwili. Powyższe oznacza, że organ prowadzący ponosi koszty związane z utrzymaniem gotowości do przyjęcia dziecka.
- Oznacza to konieczność zapewnienia mu miejsca w grupie wychowawczej i klasie szkolnej, a więc zatrudnienie odpowiedniej liczby pracowników, w tym specjalistów – wyjaśnia Marek Michalak.