Chodzi o opublikowany przed wyborami samorządowymi spot PiS i kandydata tej partii na prezydenta Warszawy Patryka Jakiego.
Jak przypomina na swojej stronie internetowej Rzecznik Praw Obywatelskich, stylizowany na program informacyjny spot, przedstawiał straszliwą wizję Polski w 2020 r. po tym, jak samorządy, wbrew polityce rządu, miały zadecydować o przyjęciu uchodźców. - Samorządowcy z PO chcą przyjmować migrantów, potwierdzili to specjalną deklaracją. Dziś PO zapowiada likwidację urzędów wojewódzkich. To kolejna próba działania wbrew polityce rządu – mówił lektor. Towarzyszyła temu informacja, że to urzędy wojewódzkie decydują o sprawach obcokrajowców.
Zestawiono to z nagraniami z rzekomego przejścia granicznego, gdzie kolejka mężczyzn o wyraźnie arabskim pochodzeniu prawdopodobnie oczekuje na przekroczenie granic. Potem pokazano obrazy ulicznych zamieszek, nagrania aktów agresji i brutalnych napadów, zdjęcia wzburzonego tłumu, płonących samochodów i funkcjonariuszy kierujących broń w stronę agresywnych i zamaskowanych osób.
Adam Bodnar wystąpił do Prokuratora Okręgowego w Warszawie o wszczęcie z urzędu postępowania pod kątem art. 256 § 1 Kodeksu karnego. Za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych przewiduje on grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
W listopadzie 2018 r. prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z braku "znamion czynu zabronionego". Uznała bowiem, że autorzy spotu "dali wyraz wyłącznie swoich poglądów, do czego uprawniał ich art. 54 ust. 1 Konstytucji RP". W lutym 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy–Mokotowa uwzględnił zażalenie RPO i Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, nakazując wszczęcie postępowania.