Radosław W. był gościem na weselu. W nocy wraz z osobą towarzyszącą wyszedł na parking przed salą weselną i usłyszał głos dziewczyny wzywającej pomocy. Dostrzegł, że jego kuzyn, także gość weselny, leżał na ziemi i był bity przez kilku innych uczestników wesela. Radosław W. ruszył mu na pomoc. Mężczyźni uniemożliwili mu obronę kuzyna.
Wtedy Radosław W. kopnął jednego z nich w twarz (sam otrzymał także kilka ciosów). Uderzonym był Wiesław M., który doznał w efekcie złamania szczęki z przemieszczeniem i częściowego uszkodzenia gałki ocznej. Po tym incydencie przez kilka dni musiał leżeć w klinice chirurgii szczękowej w Lublinie, przeszedł także operację usunięcia kilku odłamów kostnych oraz stabilizacji złamanej szczęki płytami metalowymi.
Biegły długotrwały uszczerbek na zdrowiu wynikający z obrażeń ocenił na 14 proc. Stwierdził jednocześnie, że uraz został wyleczony, nie doszło do pogorszenia się widzenia i zmian w narządzie wzroku ani do trwałych zmian w wyglądzie.
Sąd Rejonowy w Łukowie w sprawie karnej uznał Radosława W. za winnego spowodowania obrażeń ciała Wiesława M., ale przyjął, że działał on w warunkach obrony koniecznej z przekroczeniem granic tej obrony.
Po tym wyroku poszkodowany wystąpił przeciwko Radosławowi W. z roszczeniem cywilnym, domagając się 25 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Rejonowy w Łukowie uznał powództwo za słuszne i przyznał mu zadośćuczynienie w wysokości 10 tys. zł. Wziął pod uwagę, że motywem działań pozwanego mężczyzny była obrona konieczna, ale też i to, że doszło do przekroczenia jej granic.