Reklama

Zakazy sądów - kierowcy tracą prawo jazdy i wsiadają za kierownicę

Na wokandy trafia coraz więcej spraw o złamanie orzeczonych zakazów. Prym wiodą kierowcy: tracą uprawnienia, a i tak wsiadają za kierownicę.

Aktualizacja: 28.07.2015 13:53 Publikacja: 27.07.2015 18:33

Z policyjnych statystyk wynika, że skazani z roku na rok mniej respektują wyroki sądów. Chodzi głównie o wszelkiego rodzaju zakazy, np. prowadzenia auta, wykonywania działalności czy zbliżania się do określonych przez sąd miejsc. Zakazy takie pojawiają się w wyroku obok kary głównej – więzienia albo ograniczenia wolności. Ich złamanie to przestępstwo z art. 244 kodeksu karnego. Grozi za nie do trzech lat więzienia. Takich przestępstw jest coraz więcej. W 2007 r. policja stwierdziła ich 12 tys. W 2014 r. już blisko 19 tys.

Zakaz nie działa

O czym to świadczy?

– O poczuciu bezkarności w środowisku skazanych, którzy najpierw latami czekają na proces, potem drugie tyle na wyrok i kolejne lata na miejsce w więzieniu – mówi dr Paweł Wąsowski, kryminolog.

Polski kodeks karny rozróżnia sześć zakazów. Wymienia: zakaz zajmowania określonego stanowiska czy wykonywania określonego zawodu, prowadzenia działalności związanej z wychowaniem i leczeniem małoletnich, przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, wstępu na imprezę masową czy do kasyn albo prowadzenia pojazdów.

Kombinują jak mogą

– Bardzo często korzystam ze środków karnych w postaci zakazów – przyznaje sędzia Rafał Puchalski. Dodaje, że mają one służyć resocjalizacji sprawcy lub zabezpieczeniu społeczeństwa przed jego działalnością. Podaje przykład sprawy o znęcanie się nad rodziną. – Kiedy sprawca dostanie zakaz zbliżania się czy przebywania w określonym miejscu, rodzina może żyć w miarę spokojnie.

Reklama
Reklama

– Z tym spokojem różnie bywa – twierdzi Paweł Dakowski z krośnieńskiej policji. Często dostaje wezwania od kobiet, które proszą o pomoc, bo partner, choć ma orzeczony zakaz, za dużo wypił i stoi pod drzwiami.

Podobnie jest z pseudokibicami. Zdarzyło się, że kiedy sąd orzekł zakaz stadionowy z obowiązkiem stawiennictwa na komisariacie w godzinach trwania meczu, chuligan szedł na stadion, a na komisariat wysyłał brata, by podpisał listę obecności. Są też biznesmeni skazani za oszustwa, którzy zamiast pójść do pracy, zakładali kolejny biznes zarejestrowany na brata czy żonę. Najczęściej jednak zakazy łamią kierowcy. Tracą uprawnienia, a i tak siadają za kierownicą.

Policja coraz częściej wyciąga z takich zachowań poważne konsekwencje. Coraz więcej spraw o złamanie zakazów trafia też do sądów z aktem oskarżenia.

– To słuszne. Zakaz nie jest dodatkiem do kary, tylko integralną jej częścią. Niestety, wielu skazanych o tym zapomina. Wymiar sprawiedliwości jest od tego, by im przypominać. Kiedy zaczną zapadać wyroki za złamanie zakazu, wielu skazanych będzie miało szansę się zastanowić, czy im się to opłaca – uważa Maciej Chruścicki, kryminolog.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama