10 lipca podczas rozmowy z Radiem Wnet Grzegorz Braun, lider Konfederacji Korony Polskiej, zanegował istnienie komór gazowych w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.
Dziennikarz przerwał rozmowę z Grzegorzem Braunem
Ze stacją Braun połączył się zdalnie z Jedwabnego, gdzie, jak twierdził, „z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem”. Stwierdził też, że „Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake”, a kto o tym mówi, „ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary”.
Po tej wypowiedzi prowadzący rozmowę Łukasz Jankowski zdecydował o jej przerwaniu. Postępowanie w tej sprawie wszczął pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej – Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Kilka dni temu o śledztwie napisała „Gazeta Wyborcza”, która zwróciła uwagę, że do Parlamentu Europejskiego wciąż nie trafił wniosek o uchylenie immunitetu Grzegorza Brauna. - Gromadząc materiał dowodowy, musieliśmy wystąpić oficjalnie do Radia Wnet o przekazanie zapisu audio audycji. Oczekiwaliśmy kilka tygodni – mówił w rozmowie z "GW" prokurator Robert Janicki z Instytutu Pamięci Narodowej. IPN twierdzi, że pierwszy wniosek skierowano 15 lipca. Miał pozostać bez odpowiedzi, więc wysłano kolejny 12 sierpnia. Z kolei Radio Wnet odpowiedziało, że pierwsze pismo otrzymało z Instytutu dopiero 18 sierpnia, a już następnego dnia wysłało linka do nagrania, a dwa dni później – płytę DVD z nagraniem.
Czytaj więcej
Negowanie istnienia komór gazowych jest nie tylko przejawem antysemityzmu i ideologii nienawiści,...