Już za pół roku doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się tzw. innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności mimo braku zgody tej osoby, będzie gwałtem. Przy czym za „inną czynność seksualną” uważana jest każda czynność o charakterze seksualnym (także bez kontaktu cielesnego), która zmierza do zaspokojenia potrzeby seksualnej, a nie jest obcowaniem płciowym, czyli stosunkiem seksualnym.
Zawarta w nowelizacji definicja gwałtu ma zastąpić dotychczasową, pochodzącą z 1932 r., która brzmi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną albo podstępem doprowadza inną osobę do poddania się czynowi nierządnemu (...) podlega karze więzienia”. Zwolennicy zmiany argumentowali, że przy dotychczasowej definicji ofiara gwałtu często nie miała szans na sprawiedliwość, jeśli tylko mówiła „nie”. Bierność była traktowana jako przejaw zgody na obcowanie płciowe. Wymiar sprawiedliwości wymagał od ofiary stawiania wyraźnego i rzeczywistego oporu.