Sprawa kanibali spod Choszczna zakończona. SN wydał wyrok

Robert M. skazany na 25 lat więzienia w głośnej sprawie zabójstwa mężczyzny nad jeziorem Osiek i zjedzenia jego zwłok nie wyjdzie na wolność. Sąd Najwyższy oddalił w środę wszystkie kasacje i ostatecznie zakończył tę sprawę.

Publikacja: 05.06.2024 18:05

Sprawa kanibali spod Choszczna zakończona. SN wydał wyrok

Foto: Fotorzepa

Sąd Najwyższy orzekł w sprawie kanibali

Za oczywiście bezzasadną Izba Karna SN uznała w środę kasację na niekorzyść wniesioną przez prokuratora, w której domagał się on uchylenia wyroku sądu apelacyjnego i ponownego rozpatrzenia sprawy. Z kolei obrona Roberta M., który jako jedyny z czterech oskarżonych został skazany, chciała uniewinnienia mężczyzny. Ta kasacja też nie została przez SN uwzględniona.

Według SN zarzut związany z nieustaleniem tożsamości zamordowanej osoby jest niezasadny. Chodzi o stwierdzenie, że nie można przypisać zbrodni, kiedy nie można odnaleźć ciała. - Rzeczywiście taka zasada obowiązywała do lat 50-tych, ale na gruncie prawa anglosaskiego. Zasada ta nie obowiązywała na gruncie prawa polskiego – wskazał sędzia Marek Pietruszyński uzasadniając rozstrzygnięcie.

W ocenie SN całościowa analiza materiału dowodowego doprowadziła do słusznego ustalenia i przypisania Robertowi M. odpowiedzialności z art. 148 par. 1 Kk czyli zabójstwa.

Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w 2017 r., 15 lat po zabójstwie. List z opisem dokonanej zbrodni pozostawił przed śmiercią Zbigniew B., który według śledczych miał zamordować ofiarę. Pismo to trafiło w ręce policji. Dzięki inwigilacji podejrzanych służbom udało się ustalić przebieg zdarzenia.

Z ustaleń tych wynika, że w 2002 r. między Robertem M. i młodym mężczyzną, którego tożsamości nie ustalono, doszło do kłótni w barze we wsi Łasko niedaleko Choszczna. Powodem zatargu był spór o pieniądze. M. wraz z kilkoma towarzyszami wywiózł ofiarę nad jezioro Osiek we wsi Ługi w woj. lubuskim.

Czytaj więcej

Sprawa kanibali znad jeziora Osiek przed Sądem Najwyższym

Zjedli zwłoki mężczyzny. Była to gwarancja milczenia

Tam – jak uznał sąd – doszło do morderstwa i znieważenia zwłok. „Wiesz, co masz robić” – tymi słowami Robert M. miał polecić zabicie mężczyzny Zbigniewowi B. Ten ostatni wykonał polecenie. Usiadł na mężczyźnie i poderżnął mu gardło, po czym odciął mu głowę, zdjął ubranie, wypatroszył jego ciało i odciął od reszty ciała pięć kawałków jego tkanki miękkiej.

Potem Robert M., Zbigniew B. i ich towarzysze upiekli na ognisku i zjedli kilka części ciała zabitego. Miał być to akt gwarantujący milczenie wszystkich uczestników zdarzenia.

Mężczyźni pozbyli się reszty ciała. Zapakowali szczątki zabitego do worka foliowego obciążonego kamieniem i wypłynęli na środek zbiornika. Ciało wrzucono do wody. Służby do dziś go nie odnalazły i nie ustaliły tożsamości zabitego mężczyzny.

Po ujawnieniu sprawy o udział w zabójstwie prokuratura oskarżyła czterech mężczyzn: Roberta M, Sylwestra B., Janusza Sz., Rafała O. Ten ostatni złożył w śledztwie szerokie wyjaśnienia, w których opisał wydarzenia z 2002 r.

We wrześniu 2021 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że wykonaniem zabójstwa kierował Robert M. i skazał go za to na 25 lat więzienia. Z kolei postępowanie w sprawie trzech innych mężczyzn zostało umorzone z uwagi na przedawnienie zarzutów zbezczeszczenia ciała i ograbienia ofiary. Po apelacji wyrok ten został utrzymany przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie.

Od tej decyzji wywiedziono kasacje, które zostały w środę oddalone. Jedyną osobą, która odsiaduje wyrok w tej sprawie jest Robert M. Uzasadniając środowe orzeczenie sędzia Pietruszyński stwierdził, że w tej sprawie nie zaistniała motywacja kanibalistyczna sprawców. - Zjedzenie ciała ofiary miało wybitnie instrumentalny charakter. Zostało podjęte w celu niejako przypieczętowania zmowy milczenia co do popełnionej zbrodni zabójstwa - dodał sędzia.

Sąd Najwyższy orzekł w sprawie kanibali

Za oczywiście bezzasadną Izba Karna SN uznała w środę kasację na niekorzyść wniesioną przez prokuratora, w której domagał się on uchylenia wyroku sądu apelacyjnego i ponownego rozpatrzenia sprawy. Z kolei obrona Roberta M., który jako jedyny z czterech oskarżonych został skazany, chciała uniewinnienia mężczyzny. Ta kasacja też nie została przez SN uwzględniona.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?