Będzie dalszy ciąg sprawy zabójcy Pawła Adamowicza. "Kara jest zbyt surowa"

Do sądu wpłynęła apelacja obrońcy zabójcy Pawła Adamowicza - podało "Radio Gdańsk". W połowie marca gdański Sąd Okręgowy skazał Stefana Wilmonta na dożywocie.

Publikacja: 05.09.2023 14:27

Zdjęcie zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas Światełka Pamięci w Lublinie

Zdjęcie zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas Światełka Pamięci w Lublinie

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

W rozmowie z reporterem "Radia Gdańsk" adwokat Marcin Kminkowski potwierdził, że apelację złożył, ale nie chciał ujawnić, co w niej zawarł. Jak zaznaczył, chce, aby w pierwszej kolejności zapoznał się z nią sąd.

– Kara jest zbyt surowa – ocenił adwokat w rozmowie z rozgłośnią. – Bierzemy pod uwagę stwierdzoną przez sąd okoliczność ograniczonej poczytalności oskarżonego. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię dotyczącą zarówno zarzutów apelacyjnych, jak i kierunków apelacyjnych, chciałbym, by najpierw sąd zapoznał się z treścią i dopiero po jego wyroku będę komentować sprawę – dodał.

Sąd: Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski

16 marca Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Stefana Wilmonta - zabójcę prezydenta Pawła Adamowicza - na dożywotnie pozbawienie wolności. Warunkowe zwolnienie nie będzie możliwe wcześniej niż za 40 lat. Sąd zezwolił na publikację danych oskarżonego.

Przewodnicząca składu orzekającego, sędzia Aleksandra Kaczmarek stwierdziła, że "Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski". Jak podkreśliła, zabójstwo prezydenta Gdańska odbyło się na oczach tysięcy widzów i publiczności podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Powołując się na dwie opinie biegłych, sąd wskazał, że Stefan Wilmont działał w stopniu ograniczonej poczytalności. Biegli uznali, że Stefan Wilmont może odbywać karę w więzieniu, ale powinien przechodzić terapię. - Nie stwierdzono u oskarżonego choroby psychicznej - powiedziała sędzia Aleksandra Kaczmarek.

Czytaj więcej

Zabójstwo Pawła Adamowicza: Stefan Wilmont skazany na dożywocie

Rozbieżne opinie biegłych ws. poczytalności zabójcy Pawła Adamowicza

Dramat rozegrał się 13 stycznia 2019 r. w Gdańsku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, na oczach uczestników i milionów telewidzów. Podczas odpalania zimnych ogni Stefan Wilmont wbiegł na scenę i z bardzo dużą siłą kilkukrotnie ugodził prezydenta Pawła Adamowicza. Po ataku, grożąc nożem, zmusił prowadzącego imprezę do oddania mikrofonu, powiedział, kim jest, i podał motyw zabójstwa. Twierdził, że był niesłusznie skazany za rozboje i dostał za wysoki wyrok. Z jego słów wynikało, że ogólnie utożsamiał osobę prezydenta Gdańska ze sprawującymi władzę, w tym sądowniczą, w czasie, kiedy go skazano.

Jak pisaliśmy w "Rzeczpospolitej", śledztwo trwało trzy lata, na co wpływ miały rozbieżne opinie biegłych, dotyczące poczytalności zabójcy. W trzeciej, rozstrzygającej – biegli orzekli, że w chwili ataku Stefan Wilmont miał ograniczoną poczytalność (według pierwszej miał ją całkowicie zniesioną). Taka osoba może odpowiadać karnie, a sąd może wobec niej zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

W rozmowie z reporterem "Radia Gdańsk" adwokat Marcin Kminkowski potwierdził, że apelację złożył, ale nie chciał ujawnić, co w niej zawarł. Jak zaznaczył, chce, aby w pierwszej kolejności zapoznał się z nią sąd.

– Kara jest zbyt surowa – ocenił adwokat w rozmowie z rozgłośnią. – Bierzemy pod uwagę stwierdzoną przez sąd okoliczność ograniczonej poczytalności oskarżonego. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię dotyczącą zarówno zarzutów apelacyjnych, jak i kierunków apelacyjnych, chciałbym, by najpierw sąd zapoznał się z treścią i dopiero po jego wyroku będę komentować sprawę – dodał.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt
Orzecznictwo
Kolejny ważny wyrok Sądu Najwyższego wydany już po uchwale frankowej
ABC Firmy
Pożar na Marywilskiej. Ci najemcy są w "najlepszej" sytuacji
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać