W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN 24 Hanna Machińska była pytana, czy przy interwencjach nie ponosił jej zbytnio temperament, czy nie działała zbyt samodzielnie, skoro RPO Marcin Wiącek powiedział, że o wielu z tych interwencji on jako Rzecznik dowiadywał się z mediów.
- Chyba jednak tak nie było... Zresztą kiedy prof. Wiącek wręczał mi odwołanie ze stanowiska wyraźnie powiedział, że żałuje, że nie ma czterech zastępców, bo ja byłabym tym czwartym - odpowiedziała Machińska.
Czytaj więcej
— Nie spodziewałem się takich protestów po tym, jak odwołałem ze stanowiska dr Hannę Machińską. Tym bardziej że mój poprzednik Adam Bodnar cztery razy korzystał z prawa do wymian kadrowych jego zastępców. Podsumowując te wydarzenia powiem wprost: jest mi bardzo przykro — powiedział Onetowi prof. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.
- Mandat Rzecznika Praw Obywatelskich jest bardzo mocny. Działa przy nim zespół Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur i wszyscy jeździliśmy, wszyscy sprawdzaliśmy, co się dzieje w miejscach pozbawienia wolności. Takich miejsc jest ponad 3 tysiące. I widać było w różnych miejscach na granicy, że w naszej obecności push-backi były wykluczone, a osoby odnalezione dzięki aktywistom, mogły złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. Warto przypomnieć także jedną z naszych ostatnich interwencji w komendzie w Rykach, gdzie była osoba torturowana. Policjanci za to odpowiedzialni zostali skazani w pierwszej instancji. Więc tam, gdzie my się pojawialiśmy, gdzie żądaliśmy nagrań z monitoringu, gdzie mogliśmy zawiadomić prokuraturę, to nasza sprawczość była wysoka - mówiła Hanna Machińska.
Jak powiedziała, ze stanowiska zastępcy RPO odchodzi z poczuciem, że Polska oddala się od standardów Zachodu, jeśli chodzi o przestrzeganie praw jednostki.
- Myślę, że sytuacja jest gorsza niż była. Taka jest zresztą opinia Komitetu Przeciwko Torturom i wielu innych ciał międzynarodowych - stwierdziła Hanna Machińska.
Jej zdaniem policjanci czują się bezkarni, a ich odpowiedzialność karna jest iluzoryczna.
- Za poważne pobicie człowieka dostają 10 miesięcy w zawieszeniu albo przechodzą na emeryturę. W polskim kodeksie karnym nie ma przestępstwa tortur, choć o to występował RPO. To jest bardzo poważna sprawa, bo policjanci wiedzą, że są chronieni, rzadkie są przypadki skazywania ich przez sądy - mówiła była zastępczyni RPO.
Hanna Machińska oceniła też to, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej.
- To będzie dla nas hańba oceniona przez historię. Już dzisiaj jednoznacznie oceniają to sądy. Jeżeli wyrzuca się dzieci i ten push-back trwa 24 godziny, do tego na Białoruś, czyli do państwa niebezpiecznego, współagresora, to my już w tym momencie łamiemy prawo - stwierdziła.
Machińska uważa, że siłą i murem nie powstrzymamy uchodźców, którzy "w desperacji ratują swoje życie".
- Oni przybywają z miejsc, gdzie są konflikty wojenne. Gdyby każdy z nas zobaczył kumulację tragedii, jakie przeżywają ci ludzie, którzy są torturowani. I nagle oni znajdują się w Polsce z nadzieją, że będą objęci ochroną międzynarodową. Tymczasem spotykają się z czym? Z wyrzucaniem przez las na Białoruś, gdzie są torturowani. To jest skandaliczna postawa - mówiła Machińska.
Jej zdaniem Polska powinna w tej sprawie postępować zgodnie z prawem międzynarodowym.
- To jest absolutny obowiązek objęcia procedurą uchodźczą każdej osoby, która przekroczyła granicę - wskazała była zastępczyni RPO. - Z drugiej strony służby zagraniczne Polski powinny już dawno wzmóc akcję informacyjną w państwach, z których przybywają migranci, i nagłośnić, że przybycie do naszego kraju nie gwarantuje ochrony - dodała Machińska.
Czytaj więcej
Rzecznik praw obywatelskich nie jest od robienia dobrze władzy, choć musi też uważać, by nie skręcić karku – mówi prof. Ewa Łętowska.