Większość naszych rozmówców wątpi jednak, czy spopularyzowany za sprawą procedury ekstradycyjnej wobec Romana Polańskiego areszt domowy może zrobić w Polsce karierę.
Instytucja ta była też inspiracją dla Andrzeja Jeżyńskiego, naczelnika Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej, kandydata na prokuratora generalnego. W trakcie prezentacji przed Krajową Radą Sądownictwa wśród kilku pomysłów usprawnienia prokuratury zaproponował właśnie wprowadzenie aresztu domowego.
[b]Areszt domowy[/b], niezależnie od drugorzędnych różnic w poszczególnych krajach, [b]polega na pozbawieniu wolności podejrzanego (oskarżonego), z tym, że przebywa on w swoim domu, który może ewentualnie opuszczać pod ścisłą kontrolą. Może mieć też ograniczone prawo do odwiedzin i korespondencji.[/b]
Obecnie, co szwajcarski przykład zresztą potwierdza, areszt domowy łączy się z zastosowaniem elektronicznej obroży.
Zdaniem prokuratora Jeżyńskiego nowe narzędzie tym bardziej może być przydatne, że niektóre ze stosowanych w Polsce środków zapobiegawczych, jak np. zakaz opuszczania kraju w połączeniu z zatrzymaniem paszportu, wobec otwarcia granic tracą na znaczeniu. Dość ubogi obecnie katalog środków zapobiegawczych powinien być rozszerzony.