Co Ministerstwo Sprawiedliwości robi z mową nienawiści

Sprawcy przestępstw motywowanych np. uprzedzeniami do innych ludzi czy faszyzmem mają ponosić surowszą odpowiedzialność. Dziś połowa takich spraw jest umarzana.

Aktualizacja: 17.04.2019 11:10 Publikacja: 16.04.2019 19:06

Co Ministerstwo Sprawiedliwości robi z mową nienawiści

Foto: Adobe Stock

Wśród przestępstw tzw. mowy nienawiści najwięcej jest: znieważeń, publicznego propagowania oraz obrazy uczuć religijnych. Najmniej bójek i pobić. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło informacje, co robi w takich sprawach.

Czytaj także: Hejt: najlepsze przepisy nie wygrają z mowa nienawiści

Najłatwiej nic nie robić

Od tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Gdańsku w styczniu 2019 r., dużo więcej mówi się o przestępstwach motywowanych różnymi uprzedzeniami. Ministerstwo Sprawiedliwości zostało wezwane przez posłów do przygotowania analizy, co robi w sprawie zwalczania takiej przestępczości, ile takich spraw trafia do organów ścigania, ile z nich kończy się aktem oskarżenia, jak wyrokują w nich sądy, jak często umarzają takie sprawy i jak często dochodzi w nich do zawarcia ugody.

O jakie konkretnie przestępstwa chodzi?

Polski kodeks karny zna ich kilka. To: przemoc, bójka i pobicie, groźba karalna, ograniczenie w prawach ze względu na przekonania i wyznanie, nadużycie funkcji, propagowanie faszyzmu i totalitaryzmu (m.in. w działalności artystycznej, edukacyjnej czy naukowej), znieważenie grupy osób i naruszenie integralności rzeczy. Wszystkie popełniane na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, ksenofobicznych czy wyznaniowych.

Jak to wygląda w liczbach?

– Otóż w 2015 r. zarejestrowano 1169 spraw, z czego 660 postępowań umorzono. Do sądów trafiły 232 sprawy (akty oskarżenia, wnioski o warunkowe umorzenie, wnioski o ugodę z prokuratorem oraz wnioski o umorzenie i zastosowanie środków zabezpieczających) – podaje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.

Rok później spraw przybyło, zarejestrowano ich 1314, umorzono 661 postępowań, a 281 wysłano do sądów.

Kolejny rok – 2017 – i znów przyrost: 1708, umorzono 713 postępowań, do sądu wysłano 320 spraw. W pierwszej połowie 2018 r. odnotowano 890 spraw.

Jakich jest najwięcej?

Ponad 31 proc. to znieważenia grupy lub osoby. Niewiele mniej, bo 30 proc., stanowi publiczne propagowanie faszyzmu i totalitaryzmu, ponad 20 proc. przemoc, 3 proc. obraza uczuć religijnych. Najmniej jest bójek i pobić.

Najwięcej przestępstw popełniono z wykorzystaniem internetu. Sporo dotyczyło wypowiadania gróźb wobec osoby i rasistowskich graffiti na murach, budynkach czy ogrodzeniach. Najmniej spraw wiązało się z wydarzeniami związanymi z organizowanymi manifestacjami, zgromadzeniami, wiecami, publikacjami książkowymi i prasowymi oraz z zachowaniem kibiców i sportowców.

Bardziej rygorystycznie

Ministerstwo Sprawiedliwości ma już gotowy projekt zmian w kodeksie karnym. Szykuje w nim zmianę art. 53 k.k. Ten reguluje dyrektywy sądowego wymiaru kary w taki sposób, aby wskazać w nim wprost okoliczności obciążające sprawcę czynu. Ich wystąpienie będzie miało więc wpływ na karę wymierzoną przez sąd. Jako przykład takich okoliczności w projekcie podaje się m.in: sposób działania prowadzący do poniżenia lub udręczenia pokrzywdzonego, popełnienie przestępstwa z motywacją zasługującą na szczególne potępienie lub z niskich pobudek, popełnienie z użyciem przemocy przestępstwa motywowanego nienawiścią z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej ofiary albo z powodu jej bezwyznaniowości.

Sprawie przygląda się także Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, z którego badań upublicznionych rok temu wynika, że rzeczywista skala przestępstw z nienawiści w Polsce wobec Ukraińców, migrantów z państw muzułmańskich i z Afryki Subsaharyjskiej jest bardzo niedoszacowana; tylko 5 proc.

Na jakie zmiany czekają prawnicy?

– Po pierwsze, potrzebna jest definicja ustawowa mowy nienawiści, by organy ścigania precyzyjnie wiedziały, jakie czyny ścigać należy – mówi „Rzeczpospolitej" adwokat Mariusz Zimiński.

Po drugie, zmianie powinien ulec kodeks karny pod kątem penalizacji za udział w organizacjach promujących nienawiść rasową lub podżegających do niej.

Po trzecie, należy znowelizować art. 119, 256 i 257 k.k. wprowadzające karalność za mowę nienawiści skierowaną do innych grup mniejszościowych narażonych na dyskryminację, np. osób niepełnosprawnych.

Mówi się także o egzekwowaniu obowiązującego prawa bez względu na to, kto dopuszcza się jego naruszenia, oraz wyznaczeniu do ścigania takiej przestępczości odpowiednio przeszkolonych prokuratorów.

Wśród przestępstw tzw. mowy nienawiści najwięcej jest: znieważeń, publicznego propagowania oraz obrazy uczuć religijnych. Najmniej bójek i pobić. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło informacje, co robi w takich sprawach.

Czytaj także: Hejt: najlepsze przepisy nie wygrają z mowa nienawiści

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego