- Przepis ten, z punktu widzenia ochrony postępowań sądowych, jest zbędny. Już teraz istnieje szereg przepisów, które w wystarczającym zakresie pozwalają karać za bezprawne próby wpływania na sposób działania wymiaru sprawiedliwości. W tym również polegające na tworzeniu fałszywych dowodów - mówi sędzia Mazur. - Jako sędzia nie dostrzegam w tym przepisie potencjału, o którym mówi minister, natomiast jako obywatel dostrzegam w nim niebezpieczny potencjał ograniczenia wolności wypowiedzi - dodaje.
Według sędziego w nowelizacji w oczy rzucają się dwie zmiany. - Po pierwsze wprowadzony w art. 212 par. 2a nowy typ przestępstwa polegający na "tworzeniu fałszywych dowodów na potwierdzenie nieprawdziwego zarzutu". Druga nowość polega na objęciu tego przestępstwa ściganiem z urzędu, w sytuacji gdy samo pomówienie ściga się na podstawie prywatnej skargi - wyjaśnia.
Dlatego w ocenie sędziego Mazura wprowadzenie w art. 212 kk nowego paragrafu de facto wprowadza nowy typ przestępstwa. - Niektórzy z komentatorów twierdzą, że przepis ten może być użyty przeciwko autorom internetowych memów. Pytanie należy jednak postawić szerzej. To znaczy, czy przepis ten nie może zostać użyty także przeciwko dziennikarzom? Obawa taka jest uzasadniona, skoro przepis mówi o tym, że karalne jest "tworzenie fałszywych dowodów", potwierdzających treść "nieprawdziwego zarzutu" - twierdzi sędzia.
To mogłoby oznaczać, jak wyjaśnia sędzia Mazur, że gdyby dziennikarze powtórzyli za innym medium krytyczne wobec polityków publikacje medialne, bez sprawdzenia ich prawdziwości - także mogliby pod ten nowy paragraf, czyli 2a, art. 212 kk podpadać. - Motyw powielania jakichś wiadomości czy memów często jest taki, że na gorąco - po pojawieniu się określonej informacji medialnej - dziennikarze powtarzają ją, a internauci komentują publikując satyryczne memy - mówi sędzia.
- Internauci nie sprawdzają wiarygodności informacji, która jest przedmiotem ich twórczości, bo ani nie mają na to czasu, ani tym bardziej możliwości weryfikacji. Również dziennikarze w takiej sytuacji nie zawsze mają możliwość weryfikacji, ale bazują na pierwotnym materiale, na ogół zamieszczając informację o źródle pierwotnej publikacji. Chcąc być "na fali", muszą działać szybko, pozostając w dobrej wierze wobec jej autora - podkreśla.
Czytaj także:
Ziobro wycofuje się ze zmian art. 212 kodeksu karnego