Jakie zarzuty prokuratura może postawić kierowcy samochodu, który pędził ulicami Warszawy ponad 200 km/h

Czas najwyższy zająć się samochodowym piratem, ale chyba też organami ścigania, które tak niemrawo się do niego zabierały.

Publikacja: 10.06.2014 15:15

Jakie zarzuty prokuratura może postawić kierowcy samochodu, który pędził ulicami Warszawy ponad 200

Jakie zarzuty prokuratura może postawić kierowcy samochodu, który pędził ulicami Warszawy ponad 200 km/h

Foto: www.sxc.hu

Od 5 czerwca w internecie i mediach furorę robi film pędzącego po ulicach Warszawy ponad 200 km/h sportowego BMW wymuszającego pierwszeństwo, jadące nawet pod prąd.

Dopiero jednak we wtorek prokuratura oświadczyła, że zajmie się piratem. Czas najwyższy.

Aż strach pomyśleć co by było gdyby bezkarność znanego policji kierowcy, skłoniła innych do jego naśladowania.

Do tej pory prokuratura i policja tłumaczyła swoją powolność brakiem prawnych narzędzi do ścigania sprawcy, krótko mówiąc brak paragrafu na te wybryki. Ich zdaniem wchodzi w rachubę tylko wykroczenie niezachowania bezpieczeństwa ruchu (art. 86 kodeksu wykroczeń), który za brak na drodze publicznej należytej ostrożności, powodującej zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, przewiduje karę do 5 tys. zł grzywny.

Dr Łukasz Chojniak, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że wchodzi w rachubę tylko wykroczenie, tylko organy ścigania winny konsekwentnie kierować sprawy do sądu i żądać maksymalnych kar. Natomiast zastosowanie kodeksu karanego jest nierealne, gdyż jego rygory (art. 160 i 174 k.k.) przewidziane są dla innych sytuacji, gdy realnie dochodzi do zagrożenia, a nie tylko teoretycznie.

Pirat i autor filmiku jest znany policji, choćby z podobnego wybryku w województwie świętokrzyskim, gdzie został zatrzymany po policyjnym pościgu na krajowej siódemce. Odnotowana wówczas ponad 80 wykroczeń. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo wszczęte na wniosek policji na podstawie art. 160 Kodeksu karnego tj. narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

- Ten artykuł przewidziany jest na inne sytuacje np. zagrożenie wynikłe z błędu lekarskiego - mówi Tadeusz Wolfowicz, znany warszawski adwokat specjalizujący się w sprawach wypadków drogowych. Mamy jednak paragraf na taki wybryk jaki mogliśmy obserwować, można go kwalifikować jako sprowadzenie zagrożenia katastrofą komunikacyjną (art. 174 kodeksu karnego).

Przypomnijmy, przepis ten stanowi, że kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8, a jeżeli działa nieumyślnie - do trzech lat.

- Oczywiście organy ścigania musiałby zbadać poszczególne sceny z filmu, ustalić czy i kto był bezpośrednio zagrożony. Nie ma wątpliwości, że nagranie jest w pełni dopuszczalnym dowodem. - To rzadki przypadek, gdy sprawca sam dostarczył dowodów na swoją windę - dodaje mec. Wolfowicz.

Podobnie uważa adwokat Grzegorz Kuczyński: -  Słyszałem wypowiedzi funkcjonariuszy, że filmik nie daje podstaw do wszczęcia postępowania karnego. Ja uważam, że jak najbardziej daje podstawy, aby podjąć postępowanie także w kierunku zaniedbań pracy właściwych służb - w tym policji. Tłumaczenie, że policja nie zdążyła zareagować bo auto jechało tak szybko, że usłyszeli tylko świst powietrza, jest oburzające ! Policja widząc taką sytuację powinna podjąć działania zmierzające do zapobieżeniu tego zagrożenia.

Trudno nie zgodzić się z tą opinią, jeśli się zważy, że w grę wchodzi bezpieczeństwo licznych mieszkańców ! Z drugiej strony widzimy zaangażowanie, by nie powiedzieć nadgorliwość policjantów, przy kontrolach drogowych wobec przeciętnych użytkowników dróg.

Od 5 czerwca w internecie i mediach furorę robi film pędzącego po ulicach Warszawy ponad 200 km/h sportowego BMW wymuszającego pierwszeństwo, jadące nawet pod prąd.

Dopiero jednak we wtorek prokuratura oświadczyła, że zajmie się piratem. Czas najwyższy.

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów