Tym samym stwierdził niekonstytucyjność zakazu. Mimo to będzie on obowiązywał jeszcze przez pół roku. Wniosek złożyła Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Chodziło o zbadanie zgodności z konstytucją art. 217c kodeksu karnego wykonawczego. Ten stanowi, że tymczasowo aresztowany nie może korzystać z aparatu telefonicznego oraz innych środków łączności przewodowej i bezprzewodowej.
Z sygnałów, jakie docierają do biura rzecznika, wnioskuje ona, że istnieje jednolita i utrwalona praktyka stosowania art. 217c. Polega ona na tym, że tymczasowo aresztowanym zakazuje się korzystania z aparatu telefonicznego do kontaktu z obrońcą. A to, jej zdaniem, jest niezgodne z konstytucją. Stanowisko rzecznika poparli prokurator generalny i Sejm.
Trybunał przyznał im wczoraj rację. Wyrok odnosi się wyłącznie do korzystania z telefonu do kontaktu z obrońcą w sprawach związanych z prowadzonym postępowaniem. Nie wyklucza jednak możliwości nadzorowania takich kontaktów przez prokuraturę lub sąd, w których dyspozycji pozostaje aresztowany.
Telefoniczna forma porozumiewania się z obrońcą sama w sobie nie stanowi zagrożenia dla prawidłowości postępowania karnego. Chodzi o kontakty, które mają przygotować oskarżonego do obrony. Jeżeli zagrożenie takie się pojawia, są sposoby, by go uniknąć – uważa TK. Jego zdaniem jednak całkowite pozbawienie tymczasowo aresztowanego takiej formy kontaktu z obrońcą zagraża zachowaniu zasady równości broni w postępowaniu karnym – uważa TK. I tłumaczy, że nie daje równych szans na przygotowanie się do postępowania aresztowanemu, mającemu jedynie możliwość kontaktowania się z obrońcą podczas widzeń czy listownie, i oskarżycielom, którzy mogą wykorzystywać w tym celu wszystkie nowoczesne środki.
– Przesłanki tymczasowego aresztowania są różne i nie w każdym wypadku zastosowania aresztu istnieje racjonalny związek między wyłączeniem możliwości porozumiewania się aresztowanego z obrońcą a przesłankami tego aresztowania – tłumaczył sędzia Marek Zubik, sprawozdawca.