Prawo jazdy odnowione za granicą może nie być uznane w ojczyźnie - wyrok TSUE

Państwo członkowskie może odmówić uznania prawa jazdy osobie, która dostała zakaz prowadzenia pojazdów na jego terytorium, a następnie odnowiła prawo jazdy w innym państwie unijnym - orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 03.05.2021 11:55 Publikacja: 03.05.2021 07:30

Prawo jazdy odnowione za granicą może nie być uznane w ojczyźnie - wyrok TSUE

Foto: AdobeStock

W takiej sytuacji nie można jednak umieszczać na prawie jazdy żadnej adnotacji o zakazie kierowania pojazdami na swoim terytorium, gdyż takiego wpisu może dokonać wyłącznie to państwo, w którym posiadacz prawa jazdy zwykle mieszka - wskazał TSUE.

Niemiec z Hiszpanii bez prawka w ojczyźnie

29 kwietnia 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenia w dwóch podobnych sprawach. W pierwszej chodziło o prawo jazdy pana F. - obywatela Niemiec, który mieszka w Hiszpanii. Od 1992 r. posiada on  hiszpańskie prawo jazdy kategorii A i B. Po tym, jak mężczyzna został przyłapany w Niemczech na jeździe w stanie nietrzeźwości, państwo to pozbawiło go uprawnień do kierowania pojazdami na swoim terytorium na podstawie hiszpańskiego prawa jazdy. Zakazano mu także ubiegania się o nowe prawo jazdy przez rok.

W czasie trwania okresu zakazu, a także przez kilka lat po jego upływie, organy hiszpańskie wielokrotnie przedłużały ważność prawa jazdy Niemca zamieszkałego w ich kraju i wydawały mu nowe dokumenty.

W końcu F.  postanowił powalczyć o uznanie hiszpańskiego prawa jazdy w ojczyźnie. Złożył stosowny wniosek do miasta Karlsruhe, lecz spotkał się z odmową. Urzędnicy wskazali, że zgodnie z prawem niemieckim pan F. musi przedstawić opinię medyczno-psychologiczną w celu rozwiania wątpliwości co do jego zdolności do kierowania pojazdami. Nie uzyskał on bowiem w Hiszpanii nowego prawa jazdy, lecz wydano mu jedynie dokumenty przedłużające ważność pierwotnego prawa jazdy.

Rozpoznający sprawę w Niemczech federalny sąd administracyjny zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem o zasadę wzajemnego uznawania praw jazdy ustanowionej w dyrektywie 2006/126/WE w sprawie praw jazdy.

Można odmówić, ale nie na zawsze

Trybunał Sprawiedliwości przypomniał, że zasada wzajemnego uznawania obowiązuje również w odniesieniu do praw jazdy wydanych w wyniku przedłużenia ich ważności. Są jednak wyjątki, o których mówi dyrektywa.

- Państwo członkowskie może odmówić uznania ważności prawa jazdy z powodu zachowania noszącego znamiona naruszenia prawa na swoim terytorium, i  ustalić warunki, które trzeba spełnić, aby odzyskać uprawnienia do kierowania pojazdami na tym terytorium - stwierdził TSUE przypominając swoje  orzeczenie z 2015 r. w sprawie Aykul (C-260/13). Trybunał wskazał w nim, że  taka decyzja nie może  być bezterminowa, a warunki odzyskania ważności prawa jazdy muszą być proporcjonalne.

- W sytuacji, gdy po upływie okresu zakazu kierowcy zostało wydane nowe prawo jazdy w państwie zamieszkania, uznanie ważności tego prawa jazdy w innym państwie UE nie może być uzależnione od przedłożenia opinii medyczno-psychologicznej. W takiej sytuacji brak zdolności do kierowania pojazdami został bowiem sanowany kontrolą zdolności do kierowania pojazdami przeprowadzoną przy wydawaniu tego nowego prawa jazdy. Wydające go państwo członkowskie jest zobowiązane do zweryfikowania, czy osoba ubiegająca się o prawo jazdy spełnia określone w dyrektywie minimalne wymagania dotyczące fizycznej i psychicznej zdolności do kierowania pojazdami - wyjaśnił TSUE.

Natomiast zwykłe  przedłużenie ważności prawa jazdy to co innego. W tym przypadku dyrektywa nie zobowiązuje państw członkowskich do przeprowadzania kontroli, czy kierowca jest zdolny do kierowania pojazdami.

W związku z tym państwo członkowskie może odmówić uznania ważności takiego przedłużonego prawa jazdy, jeżeli nie są spełnione warunki ustanowione w prawie krajowym w celu odzyskania uprawnień na terytorium tego państwa. Zdaniem TSUE, w ten sposób można ograniczyć ryzyko występowania wypadków drogowych.

- Posiadacz prawa jazdy musi jednak mieć możliwość przedstawienia dowodu, że przy przedłużaniu ważności tego prawa jazdy, jego zdolność do kierowania pojazdami została poddana kontroli pozwalającej uznać, że brak zdolności do kierowania pojazdami został sanowany wskutek przedłużenia ważności - wskazał Trybunał.

Adnotacje tylko w jednym kraju

Drugi wyrok, w sprawie C-56/20, dotyczyła obywatela austriackiego, któremu jeden z niemieckich magistratów nakazał przedłożyć jego austriackie prawo jazdy w celu umieszczenia na nim adnotacji unieważniającej to prawo jazdy na terytorium Niemiec. Austriakowi cofnięto tam prawo jazdy z powodu kierowania autem pod wpływem narkotyków.

Trybunał podkreślił, że dokonywanie wpisów czy zmian na prawie jazdy (w całej UE ma ono postać plastikowej karty) należy do wyłącznej kompetencji państwa członkowskiego zwykłego miejsca zamieszkania posiadacza tego prawa jazdy.

- Inne państwo członkowskie nie może umieszczać tam adnotacji o zakazie kierowania pojazdami na jego terytorium. Może ono jednak zwrócić się do państwa członkowskiego zamieszkania, by dokonało ono takiej adnotacji. Co więcej, nie wydaje się wykluczone, by państwo członkowskie tymczasowego pobytu mogło sprawdzić podczas kontroli drogowej na swoim terytorium (np.  za pomocą środków elektronicznych), czy wobec kierowcy został zastosowany środek pozbawiający go prawa do kierowania pojazdami na tym terytorium - stwierdził Trybunał.

W takiej sytuacji nie można jednak umieszczać na prawie jazdy żadnej adnotacji o zakazie kierowania pojazdami na swoim terytorium, gdyż takiego wpisu może dokonać wyłącznie to państwo, w którym posiadacz prawa jazdy zwykle mieszka - wskazał TSUE.

Niemiec z Hiszpanii bez prawka w ojczyźnie

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona