Zamieszanie po wyroku TK ws. zabierania prawa jazdy za prędkość

Po niedawnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego kwestionującym procedurę odbierania praw jazdy za prędkość, Związek Powiatów Polskich obawia się fali wniosków podważających pomiar prędkości.

Publikacja: 29.12.2022 12:57

Zamieszanie po wyroku TK ws. zabierania prawa jazdy za prędkość

Foto: Fotorzepa / Sławomir Mielnik

W połowie grudnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zatrzymanie prawa jazdy za kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym lub przewożenie osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym jest niezgodne z konstytucją. A to oznacza, że sama informacja policji o przekroczeniu prędkości nie wystarczy do ukarania kierowcy i odebrania mu prawa jazdy przez starostę.

Czytaj więcej

Trybunał Konstytucyjny przeciwny odbieraniu praw jazdy za prędkość

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł powiedział, że w związku z orzeczeniem TK nie planowane są żadne zmiany przepisów prawa.

- Nie musimy nic zmieniać, ponieważ Trybunał nie oczekuje zmiany prawa. TK oczekuje od starostów, aby zmienili praktykę. Oznacza to, że starostowie przed wydaniem decyzji będą musieli odbierać stanowisko w sprawie zdarzenia od kierującego pojazdem i od policji - zaznaczył wiceminister w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Jego zdaniem Trybunał wydał w tej sprawie tzw. wyrok interpretacyjny, który określa interpretację przepisu zgodną z konstytucją. - Tym samym nakłada to na starostów obowiązek wysłuchania kierowców i ewentualnego dopytania policji w razie jakichkolwiek wątpliwości - stwierdził Warchoł.

Z kolei resort infrastruktury zapewnia, że rozstrzygnięcie TK wciąż analizuje.

Zmian w prawie domagają się starostowie, spodziewając się fali odwołań kierowców. - Kosztem pewnego chaosu proceduralnego, kosztem dłużej trwających postępowań też przepisy da się zastosować, ale lepiej jest tego uniknąć - zauważył w rozmowie z radiem RMF FM Grzegorz Kubalski, szef biura Związku Powiatów Polskich. Podkreślił, że Trybunał nie podważył samego odbierania prawa jazdy, a tylko procedurę. I ona wymaga doprecyzowania.

Czytaj więcej

Wyrok TK nie uchroni przed zatrzymaniem prawa jazdy

Wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisów ustawy o kierujących pojazdami skierowała do Trybunału pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

Zarzucała w nim brak podstawowych gwarancji proceduralnych dla osób, którym zatrzymano prawo jazdy. Zarówno organy administracyjne rozpatrujące wnioski policji o zatrzymanie prawa jazdy na tej podstawie oraz w toku postępowania odwoławczego, jak i sądy administracyjne zajmują jednoznaczne stanowisko, że wyłącznym dowodem przekroczenia przez kierującego pojazdem dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym jest informacja organu kontroli ruchu drogowego. Kierujący pojazdem nie ma żadnych możliwości ochrony swoich praw i kwestionowania prawidłowości pomiaru prędkości stwierdzonego przez organ kontroli.

W połowie grudnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zatrzymanie prawa jazdy za kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym lub przewożenie osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym jest niezgodne z konstytucją. A to oznacza, że sama informacja policji o przekroczeniu prędkości nie wystarczy do ukarania kierowcy i odebrania mu prawa jazdy przez starostę.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł powiedział, że w związku z orzeczeniem TK nie planowane są żadne zmiany przepisów prawa.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami