Spodziewa się także oporów , gdyż już takie napotkał przed laty, gdy wiceministrem infrastruktury był prof. Ryszard Krystek (w latach 2004–2005).
- Nie udało się wówczas osiągnąć porozumienia. Teraz też będą ścierały się różne racje, ale mam nadzieję, że wreszcie wypracujemy jednolite stanowisko skutkujące jednolitym podejściem do skrzyżowania o ruchu okrężnym - mówi brd24.pl Marek Dworak.
Pełnomocnik chciałby wprowadzić do przepisów zasadę, że zjazd z klasycznego ronda zawsze odbywa się z prawego pasa i z użyciem prawego kierunkowskazu. Chce też poprawić bezpieczeństwo rowerzystów.
- Nie chcę stygmatyzować, ale
tak najogólniej wydaje się i ekspertom, i innym uczestnikom ruchu
drogowego, że rowerzyści najbardziej nie chcą się podporządkować
regulacjom i uważają, iż ich zachowanie nie może wywołać żadnego
zagrożenia na drodze, choć przecież poruszają się czasem z dużymi
prędkościami. Uważają się za taką grupę w ruchu drogowym najbardziej
eko, cool i że wszystko wokół nich powinno się kręcić. To oczywiście nie
jest prawda i nie na tym polega zrównoważony transport. Rowerzystów
trzeba było w pewnym momencie uprzywilejować w ruchu drogowym, ale moim
zdaniem stało się to niezbyt celnie. Niektórzy z nich, a czasem
przedstawiciele ruchów rowerowych, wbili sobie do głowy, że rowerzysta w
pewnych sytuacjach ma bezwzględne pierwszeństwo. Słowo "bezwzględne"
jest szalenie groźne i nigdy rowerzysta takiego bezwzględnego
pierwszeństwa nie ma, podobnie jak nie ma go każdy inny uczestnik ruchu - stwierdził Dworak.
Jego propozycją jest zwiększenie przywileju dla rowerzystów na przejazdach rowerowych, ale i przywrócenie pewnego zakazu.
- Chciałbym rozszerzenia
tego, co dotychczas było określone w ustawie i rozporządzeniu o znakach.
Uważam, że pierwszeństwo powinien mieć nie tylko rowerzysta znajdujący
się na przejeździe rowerowym, ale też wjeżdżający na przejazd rowerowy. Jednak chciałbym przywrócić jednocześnie usunięty kiedyś zapis, czyli
art. 33 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym – zabronienie rowerzyście wjazdu
bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Tak samo, jak pieszemu – mimo
ostatnich przywilejów – wciąż zabrania się wejścia bezpośrednio przed
nadjeżdżający pojazd - wskazuje Marek Dworak. - No nie może być tak, że rowerzysta, nie do końca dobrze widoczny, wjeżdża bez opamiętania przed pojazd, który jest np. metr przed przejazdem rowerowym. Dlatego ten przepis o zakazie wjeżdżania bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd chcę przywrócić - dodaje.